Stalowa Wola. Miasto szuka przy drogach terenów na kwietne łąki

Jak przekonują działacze z Fundacji „Łąka”,kwietne łaki założone w parku miejskim, mogą być stałym elementem parkowej zieleni. Przy pasach zieleni i poboczach to czystsze powietrze. Kosi się je rzadziej niż trawnik, dają pokarm i przestrzeń dla zwierząt, pomagają oszczędzać wodę.

Jak nam powiedziała zastępca prezydenta Stalowej Woli Renata Knap, miasto przygotowuje się do założenia kwietnej łąki, co zawarto w postępowaniu przetargowym na utrzymanie zieleni.

- Szukamy takich terenów u nas przy drogach. Chcemy się zmierzyć z tym tematem. Pytamy w innych miastach o ich doświadczenia, sposób pielęgnacji, aby były one takie jak byśmy chcieli, różnorodne i kwieciste. Problemem nie jest ich założenie, tylko utrzymanie. W przypadku braku opadów deszczu wymagają nawadniania. A to kosztuje, bo mówimy o sporym terenie - wyjaśnia Renata Knap.

Radny miejski ze Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego Dariusz Przytuła, który jest za tym, aby tego typu nasadzenia w mieście powstały zaproponował w interpelacji wysepkę przy ulicy Okulickiego naprzeciwko dworca autobusowego. Prowadził też konsultacje z mieszańcami.

- Grupa krzewów tam rosnących wypełnia część przestrzeni proponowaną do obsadzenia. Dodatkowo przy doborze terenu przeznaczonego pod obsianie specjalną mieszkanką roślin warto wziąć pod uwagę, że rośliny po wyrośnięciu i przekwitnięciu w pasie drogowym mogą w zasadniczy sposób utrudniać widoczność - tłumaczy Renata Knap.

Osoby zainteresowane tematem wskazały radnemu inne lokalizacje. Proponowano teren wzdłuż Komisji Edukacji Narodowej od rzeźby Patrioty po Nadleśnictwo Rozwadów bądź też Aleje Jana Pawła II od „ronda” do skrzyżowania przy KFC albo z ulicą Popiełuszki.

Łąka kwiatowa to nie tylko „niekoszony” trawnik, ale odpowiednio dobrana mieszkanka roślin. Przyjemnych dla oka, ale również np. miododajnych, aby mogły z nich korzystać owady. Ich zwolennicy, a tych przybywa w Europie i na świecie, przekonują, że takie łąki w miastach to przede wszystkim pożytek dla ludzi i ich zdrowia.

- Łąka kwietna to same korzyści. Szczególnie w miastach, gdzie przyroda jest pod dużą presją - twierdzą członkowie Fundacji „Łąka”.

Twierdzą, że takie łąki mogą powstawać w parkach, ogrodach, przy drogach, torowiskach czy dachach budynków.

- Można je wykonać w prawie każdym miejscu. Nawet tam, gdzie nie przetrwają trawy. Nie wymaga regularnego koszenia, co oszczędza pieniądze miasta i zdrowie mieszkańców. Mało mówi się o tym, jak szkodliwe są spaliny z kosiarek. Eksperci wskazują, że kosiarka produkuje tyle zanieczyszczeń, co 11 samochodów. Z drobnych cząsteczek niespalonego paliwa, wystawionych na promieniowanie słoneczne, powstaje smogotwórczy ozon — twierdzą działacze „Łąki”.

Niebagatelne znaczenia ma także fakt, że łąki kwietne wzbogacają miejski ekosystem, stanowiąc pełne życia oazy bioróżnorodności. Dają pożywienie i schronienie pożytecznym owadom: pszczołom, motylom czy trzmielom, a także ptakom i małym ssakom, które mają się gdzie schować.