Stalowa Wola. Nakrętkowe serca pomogą w leczeniu chorych dzieci [ZDJĘCIA]

Pojemniki na zamówienie miasta zaprojektowała i zamówiła lokalna firma Karnatech. Jak mówi prezydent Stalowej Woli inspiracją były sygnały od mieszkańców, którzy wskazywali na miasta, gdzie takie konstrukcje już są. Zamówiono je we wrześniu, a w październiku zatwierdzono projekt.

- Nasze serce jest wyjątkowo piękne. Ma bardzo ładny wzór, w który jest wpisany herb miasta - mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Akcję będzie wspierać miejska spółka: - Do każdej zebranej tony, będziemy dokładać drugie tyle. Tona plastikowych nakrętek kosztuje 700 złotych - wyjaśniał Radosław Sagatowski, prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego. - Podwoimy w ten sposób działania mieszkańców. Będziemy mieli 1400 złotych za tonę. Niech to będzie dodatkowa motywacja do zbierania nakrętek. Niech mają podwójną moc - stwierdził prezydent.

Pojemniki stanęły przy wejściu głównym do Hali Targowej, w Parku Miejskim nieopodal szkoły muzycznej i parku linowego. Nad lokalizacją trzeciego władze miasta czekają na opinie mieszkańców. Mniejsze serca będą się pojawiać w szkołach, przedszkolach, instytucjach publicznych, a aby jak najwięcej punktów objąć akcją „Stalowa Wola pomocnych serc”.

Akcję będzie można wspierać przez cały rok a osoby potrzebujące pomocy, której będą mogły uzyskać w ramach zbiórki nakrętek, mogą się zgłaszać do Urzędu Miasta i Miejskiego Zakładu Komunalnego.

Pierwsze nakrętki do serca na Placu Piłsudskiego wrzucały we wtorek dzieci, które prezydent nagrodził za udział w konkursie „Co miasto Stalowa Wola powinno otrzymać w prezencie od Świętego Mikołaja?”.

Warto wspomnieć, że kilka dni temu pojemnik na nakrętki zakupili również radni miejscy ze Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego: Renata Butryn, Damian Marczak i Dariusz Przytuła. Zostanie on ulokowany przy budynku, w którym mieści się Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej „Szansa” przy ulicy Czarnieckiego, obok bazylik. Zamówienie zrealizowała firma ze Skarszewa.