Chodzi o jeden z trzech banków, jakie są na skrzyżowaniu ulic Popiełuszki i Wolności w śródmieściu Stalowej Woli. - O godzinie 17.20 do środka wszedł wysoki mężczyzna w kominiarce na głowie, w rękawiczkach na dłoniach, trzymający w ręce przedmiot przypominający broń - poinformował nas rzecznik prasowy komendy policji Andrzej Walczyna.
- Dawać forsę! - krzyknął bandyta. Wówczas jedna z kasjerek schyliła się, prawdopodobnie chcąc uniknąć ewentualnego postrzału. Napastnik - jak domniemywa policja - wystraszył się, że kasjerka tym ruchem włączyła przycisk antynapadowy i uciekł.
Kasjerka natychmiast powiadomiła policję. Była godzina 17.25. Jednak mimo zorganizowanej obławy także na drogach wylotowych ze Stalowej Woli, nie udało się zatrzymać bandyty. Nie wiadomo więc czy działał sam czy miał wspólnika. Na podstawie zeznań kasjerek policja ustaliła rysopis napastnika - ma 180 cm wzrostu, jest krępej budowy ciała, miał na sobie kurtkę do pasa w kolorze kawy z mlekiem.
Tego samego dnia, godzinę wcześniej bo około 16.45, w placówce jednego z banków w Rzeszowie w rejonie hali targowej niezamaskowany mężczyzna wykorzystując przedmiot przypominający broń zastraszył kasjerkę i zażądał wydania pieniędzy. Po ich otrzymaniu pospiesznie opuścił bank. Policjanci prowadzą intensywne czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy. Na miejscu zdarzenia policyjni technicy zabezpieczają ślady. Sprawdzane są zapisy z monitoringu i ustalani świadkowie zdarzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
