2009 rok
Od 28 lutego 2009 roku, czyli od kiedy krzyż został postawiony na miejskiej działce bez zgody władz miasta, prezydent domaga się jego usunięcia. Nie przyjął propozycji spotkania w celu przedyskutowania problemu, kierowanej przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza. Argumentuje, że do kiedy istnieje łamanie prawa i samowola budowlana, nie będzie się spotykał ze stroną kościelną.
Krzyż stanął przed trzema laty przy okazji odprawiania Drogi Krzyżowej ulicami Stalowej Woli. Poświęcił go biskup Edward Frankowski, a krzyż miał wskazywać, w którym miejscu stanie kościół.
SAMOWOLA BUDOWLANA
Po ponad dwóch latach odwołań i sądów, krzyż został uznany za samowole budowlaną, stanął bowiem bez zgody władz miasta. Przetarg na przeniesienie krzyża do kościoła Opatrzności Bożej wygrała firma z Jarosławia, ma za wykonanie zlecenia dostać cztery tysiące złotych. Jest tylko jeden problem - powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie ma tych pieniędzy. Zwrócił się o nie do księdza Jerzego Wrachował, który odpowiada za postawienie tego znaku wiary chrześcijańskiej na Kokoszej Górce. Będą pieniądze, będzie przeniesienie.
- Jeżeli ksiądz Warchoł nie wpłaci tych pieniędzy, zwrócę się o ich ściągnięcie do Urzędu Skarbowego - powiedział inspektor Marian Pędlowski. Dopiero kiedy interwencja komornicza nie przyniesie rezultatu, można się będzie starać o pieniądze na rozbiórkę od Skarbu Państwa i znowu domagać się ich zwrotu od księdza. A to może potrwać kilka miesięcy.
GRZYWNA DLA KSIĘDZA
Wcześniej Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Stalowej Woli przekazał do Urzędu Skarbowego tytuł wykonawczy, celem ściągnięcia od księdza Jerzego Warchoła grzywny 5 tysięcy złotych. Grzywna miała przymusić księdza Jerzego Warchoła do zabrania krzyża z miejskiej działki, postawionego bez zgody właściciela terenu czyli miasta. Ksiądz kary nie zapłacił, krzyża nie ruszył.
Inspektor skierował także do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli wniosek o ukaranie księdza Jerzego Warchoła za to, iż "mimo zastosowania środka egzekucji administracyjnej, nie stosuje się do wykonania obowiązku, zawartego w ostatecznej decyzji administracyjnej".
CODZIENNA MODLITWA
Jednak strona kościelna ma za nic wyroki sądów i decyzje urzędników. - Ten krzyż został poświęcony. W nim znajdują się lęki i nadzieje mieszkańców Stalowej Woli. Dlaczego ma więc być przeniesiony? - powiedział biskup Edward Frankowski w artykule "Kościół nie zapłaci za profanację" jaki ukazał się w "Naszym Dzienniku".
Przed kilkoma tygodniami prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak zadeklarował, że przekaże 10 tysięcy złotych na przeniesienie krzyża do kościoła Opatrzności Bożej, a potem dobierze się do kościelnej kasy za pośrednictwem komornika. W intencji mieszkańców i rządzących miastem odprawiane są co tydzień mszę w kościele świętego Floriana, grupa wiernych modli się także codziennie przy krzyżu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?