Stalowa Wola. Półtoraroczne dziecko z pijaną na umór matką

40 decyzji

Rocznie w powiecie stalowowolskim odbiera się dzieci dziesięciu pijanym rodzinom. Stalowowolski sąd każdego roku podejmuje średnio około 30, 40 decyzji o pozbawieniu praw rodzicielskich nad dziećmi, których rodzice zaniedbują opieki.

- W środę, około godziny jedenastej przed południem, stalowowolscy policjanci otrzymali sygnał o pijanej trzydziestoośmioletniej kobiecie, mieszkance Stalowej Woli, która miała opiekować się swoim półtorarocznym synkiem. Na miejsce zdarzenia natychmiast udali się policjanci, którzy potwierdzili zgłoszenie - usłyszeliśmy od rzecznika prasowego komendy policji.

ABSOLUTNY REKORD

Badanie alkomatem wykazało, że matka ma 4,17 promila alkoholu w organizmie. To absolutny rekord. Poprzedni należał do kobiety, która opiekując się dzieckiem miała nieco ponad 3,5 promila alkoholu.

Zagrażające życiu stężenia alkoholu zaczynają się od 3 promili. Występuje wtedy głębokie zaburzenie świadomości, prowadzące do śpiączki. Powyżej 4 promili występuje stan zagrożenia życia, głęboka śpiączka, zaburzenia ośrodka oddechowego i naczyniowo-ruchowego, możliwość porażenia tych ośrodków. Dawka śmiertelna to 3-6 gramów alkoholu na kilogram masy ciała osoby dorosłej.

O całej sytuacji policja powiadomiła stalowowolski sąd rodzinny. Chłopiec, na mocy decyzji sądu, został umieszczony w domu dziecka w Stalowej Woli. Kobieta trafiła do szpitala na detoksykację czyli odtrucie poalkoholowe. O dalszych losach dziecka i jego matki zdecyduje sąd. Kobieta po raz pierwszy została przyłapana przez policję na opiekowaniu się dzieckiem po pijanemu.

KOLEJNY PRZYPADEK

Przed dwoma tygodniami sygnał o rodzicach urządzających w Stalowej Woli libację alkoholową przy dzieciach spowodował szybką interwencję policji. 4-letnim chłopcem i 6-letnią dziewczynką zajęli się dziadkowie.

Po sprawdzeniu okazało się, że dorośli są pod wpływem potężnej dawki alkoholu. Matka dzieci miała 2,94 promila, a jej życiowy partner 3,80 promila alkoholu w organizmie. W takiej sytuacji dzieci trafiły pod opiekę dziadków.