Przypomnijmy - chodzi o pięciometrowy krzyż, który przez ponad trzy lata stał na kokoszej górce. Został postawiony na miejskim gruncie bez zgody władz, co po latach urzędy uznały za samowolę budowlaną.
OPIEKUN KRZYŻA
Czesław Obara postanowił sam przenieść krzyż, kiedy zabrania go odmówił proboszcz parafii Opatrzności Bożej, który działał jako opiekun krzyża i pełnomocnik kurii sandomierskiej. W czerwcu tego Obara przewiózł krzyż ze Stalowej Woli na swoją działkę przy domu w Zaklikowie.
Krzyż zwrócił po trzech tygodniach, po tym jak sprawą zainteresowała się policja i prokuratura. Do tych instytucji wpłynęły bowiem skargi od parafian. Obara usłyszał zarzut przywłaszczenia krzyża, zarzucono mu także obrazę uczuć religijnych. Krzyż przewiózł swoim autem na teren kościoła Opatrzności Bożej.
NIE NA WŁASNOŚĆ
Według sędzi Anny Polańskiej-Ziobro, Obara swoim zachowaniem, przed zabraniem krzyża, jak i już po przewiezieniu do Zaklikowa, nigdy nie zapowiadał, że zamierza zabrać krzyż na własność. Ponadto według pism, jakie słał przed przewiezieniem krzyża, wskazywał, że zamierza tylko wykopać go z działki i przewieźć na miejsce wskazane przez księdza Jerzego Warchoła.
Sąd odniósł się do pism zawiadamiających o obrazie uczuć religijnych przez oskarżonego. Zdaniem sędzi w zachowaniu oskarżonego nie można dopatrzyć się takiego czynu. - Może ono polegać na obelżywym wypowiadaniu się o osobie Boga, parodiowaniu gestów sprawowania eucharystii z celem poniżenia, posługiwaniu się wizerunkami osób uznanych za święte w sposób im uwłaczający. Samo przeniesienie krzyża w inne miejsce nie jest obrazą uczuć religijnych. Przecież oskarżony nawet starannie zabezpieczył na swojej posesji krzyż, żeby nikt go nie zabrał, by nie doszło do profanacji - stwierdziła sędzia.
BEZ ODWOŁANIA
Postanowienie nie jest prawomocne. W ciągu siedmiu dni strony mogą się od niego odwołać. - Ja nie zamierzam się odwoływać, ale jak się prokuratura odwoła, to nie wiadomo ile ten cyrk jeszcze potrwa - powiedział Czesław Obara po rozprawie.
Sam będzie jeszcze miał powodów przychodzić do sądu, który z jego powództwa osądzi czy ksiądz, który nie chciał zabrać krzyża z kokoszej górki na wezwanie urzędów, dopuścił się obrazy uczuć religijnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?