Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. “Solidarność” jest jedna - zapewniali związkowcy przy krzyżu

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Krzyż, pierwonie stojący od roku 1988 przed wejściem do Narzędziowni, stanął z jej boku, za zgodą nowego właściciela spółki
Krzyż, pierwonie stojący od roku 1988 przed wejściem do Narzędziowni, stanął z jej boku, za zgodą nowego właściciela spółki Zdzisław Surowaniec
Przed krzyżem przy dawnej Narzędziowni Huty Stalowa Wola związkowcy z „Solidarności” uczcili w środę 36 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku i powstania Niezależnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

ZOBACZ TEŻ: Obchody Porozumień Sierpniowych. Prezydent wspomina Lecha Wałęsę

Dostawca: x-news

36 lat temu, 31 sierpnia 1980 roku doszło do podpisania Porozumień Sierpniowych między komunistycznym rządem a komitetami strajkowymi. Pierwsze z nich sygnowano w Szcze-cinie, kolejne w Gdańsku, Jastrzębiu Zdroju i Dąbrowie Górni-czej. Rząd zgodził się na rejestrację „Solidarności”, ogranicze-nie cenzury i zatrudnienie osób zwolnionych za działalność opozycyjną.

O tym jak bardzo Polska się zmieniła, świadczyły środowe obchody w Stalowej Woli. Narzędziownia, niegdyś kolebka za-kładowej „Solidarności” i gniazdo opozycyjnej działalności, nie jest już własnością huty, tylko prywatnej spółki. Ta spółka roz-budowuje biurowiec i konieczne stało się przeniesienie krzyża postawionego przy wejściu do biurowca 25 sierpnia 1988 roku podczas strajku okupacyjnego, domagającego się rejestracji zdelegalizowanej „Solidarności”. Krzyż stanął z boku Narzę-dziowni, w porozumieniu z władzami związku.

- Spotykamy się w tym miejscu aby wspominać tamte wydarzenia, pielęgnować pamięć o nich, o idei „Solidarności”. Trzeba mieć świadomość że nie wszystko zostało zrobione ale żeby sobie to uzmysłowić, nie raz, nie dwa trzeba było dostać po plecach, żeby zawrócić, wrócić do korzeni - mówił Henryk Szostak, szef Międzyzakładowej „Solidarność” Huty Stalowa Wola. Dodał, że przez ostatnie miesiące Prawo i Sprawiedliwość dokonało tego, czego poprzedni rząd nie był w stanie zrobić przez osiem lat, mimo że palili opony, wychodzili na ulice, przykuwali się łańcuchami do sejmowych bram. Obecna partia rządząca spełniła siedem z ośmiu ich postulatów - usłyszeli opinie zebrani przy krzyżu.. Ten ostatni, jeszcze nie zrealizowany dotyczy obniżenia wieku emerytalnego. Co więcej w Sejmie znajduje się projekt ustawy o związkach zawodowych, „biblia związkowca”. - To od nas zależy jak ona będzie miała wyglądać. Jeżeli o nią nie zadbamy, potem nie miejmy pretensji jeżeli będzie coś źle - stwierdził Szostak. Do historii powstania „Solidarności” odniósł się przewodniczący Zarządu Regionu Ziemia Sandomierska NSZZ „Solidarność” Andrzej Kaczmarek: - Jest jedna „Solidarność”, a nie tak jak nam się próbuje wmawiać, kilka. Czy postulaty były słuszne, czy nie? Można dyskutować. Czy wszystkie zostały spełnione? Na pewno nie. Czy było łatwiej czy trudniej? Teraz zdarza się, że nie wiemy, w którym momencie sprzedaje się pracowników razem z ich zakładem.

Kaczmarek i wtórująca mu o jednej „Solidarności” senator Janina Sagatowska zapewniali, że jest jeden związek. Obchody w Gdańsku pokazały jednak, jak bardzo ludzie wywodzący się z „Solidarność” są głęboko podzieleni. Nawet o legendzie „Solidarności”, jakim jest Lecha Wałęsa, kilku uczestników stalowowolskich obchodów wyraziło się w rozmowie z dziennikarzami krytycznie, zarzucając mu, że wyszedł z kościoła podczas przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy na pogrzebie Żołnierzy Niezłomnych.

Senator Janina Sagatowska powiedziała: - Europa, Niemcy, wszyscy chcą pisać historię na nowo, między innymi o obozach koncentracyjnych. Zapominają kto tak naprawdę otworzył drzwi do wolności Europie. Zapominają, że była to „Solidarność”! Chrońmy wielkie dziedzictwo, jakim jest „Solidarność”.

- Należę do was. Tworzymy jedną wielką rodzinę! - powiedział biskup senior Edward Frankowski, który od początku czynnie wspierał Solidarność, a w latach 1980-1992 pełnił posługę kapelana Związku. Nawiązując do czasów współczesnych kapłan prosił o otwarcie się na młodych, na małżeństwa, dzieci bo na tle demografii ponosimy klęskę a „idzie fala islamu”. - Domy stoją puste, na uczelni łatwiej o profesora niż studenta. My jako Solidarność powinniśmy i chcemy zapraszać młodych. Przed nami ciężka praca. Jaka będzie Solidarność taka będzie Polska! - mówił kapłan.

Po oficjalnych przemowach odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego, odśpiewano „Boże coś Polskę” i złożono przy krzyżu kwiaty. Ogłoszono również, że biskup sandomierski powołał na kapelana ludzi pracy Stalowej Woli proboszcza parafii Opatrzności Bożej księdza Krzysztofa Kidę.

Spotkanie było też okazją do poinformowania o powstającym w mieście Muzeum Solidarności. Muzeum ma być ulokowane w Domu Katechetycznym przy bazylice konkatedralnej, gdzie już jest Muzeum Jana Pawła II. - To będzie żywy pomnik „Solidarności: - mówił biskup Edward Frankowski. Narazie zbierane są wszelkiego rodzaju zdjęcia, rekwizyty i inne pamiątki związane z „Solidarnością”. Każdy kto chciałby się włączyć w powstanie muzeum, przekazywać eksponaty, moze kontaktować się ze stalowowolskimi działaczami „Solidarności”. Jeżeli ktoś nie będzie chciał zostawić fotografii na własność, będą one skanowane. - Najwyższa pora aby takie muzeum powstało, tym bardziej, że teraz jest sprzyjająca do tego atmosfera - stwierdził Henryk Szostak, szef hutniczej „Solidarności”, który przyznał, że związek jest emocjonalnie związany z rządzącym państwem Prawem i Sprawiedliwością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie