Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Stalówka" na medal

Piotr Szpak, [email protected], Arkadiusz Kielar [email protected]
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką Łukasz Grzegorzewski) zawiedli swych kibiców, przegrywając we własnej hali z Resovią Rzeszów.
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką Łukasz Grzegorzewski) zawiedli swych kibiców, przegrywając we własnej hali z Resovią Rzeszów. M. Radzimowski
Koszykarze ze Stalowej Woli wygrali derby Podkarpacia, Siarka Tarnobrzeg także w derbach przegrała z Resovią Rzeszów.

Koszykarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola spisali się na medal. Wygrali w Łańcucie w derbach Podkarpacia z miejscowym Sokołem 94:73 i zapewnili sobie już miejsce w pierwszej "ósemce" rozgrywek. Gorzej powiodło się Siarce Tarnobrzeg.

ZEPSUŁ SIĘ ZEGAR
"Stalówka" zagrała bardzo dobry mecz, w którym gospodarze z Łańcuta dotrzymywali jej kroku tylko do długiej przerwy. Potem stalowowolska "lokomotywa" odjechała, zostawiając Sokoła daleko w tyle. I nie przeszkodził im nawet fakt, że na początku spotkania w Łańcucie zepsuł się zegar odmierzający czas i o tym, ile z 24 sekund na rozegranie akcji pozostawało zawodnikom, informował ich... spiker.

Nasi koszykarze wygraną z Sokołem zdecydowanie poprawili humory swoim kibicom po dwóch wcześniejszych porażkach z Zastalem Zielona Góra i Basketem Kwidzyn i oby tak dalej. Cieszy też bardzo dobra postawa nie tylko wyróżniających się niemal w każdym meczu Rafała Partyki czy Pawła Pydycha, ale także pozostałych graczy, w tym szczególnie Dawida Szewczyka i Roberta Grzyba. Jeżeli tak dalej pójdzie, to z żadnym rywalem nasi nie będą stać na straconej pozycji w rozgrywkach play off o awans, w której zagra osiem najlepszych zespołów.

- Do końca sezonu zasadniczego zostały jeszcze trzy kolejki i w nich też chcemy pokazać się z dobrej strony - zapowiada Leszek Kaczmarski, trener Stali.
BRAKOWAŁO "WALUSIA"
Przykrą niespodziankę sprawili swym kibicom koszykarze Siarki Tarnobrzeg, którzy we własnej hali przegrali z Resovią Rzeszów 84:87. Mecz był interesujący, stał na dobrym poziomie, ale gospodarze powinni go wygrać. Pod koniec trzeciej kwarty prowadzili już 11 punktami.

- I to chyba tarnobrzeżan uśpiło. My jesteśmy takim zespołem, który walczy do końca. Cieszy mnie ta wygrana szczególnie, bo na trybunach była moja rodzina i wielu znajomych. Chciałem się im pokazać z jak najlepszej strony - mówił po meczu grający w Resovii wychowanek tarnobrzeskiej Siarki, Michał Szczytyński.

W drużynie gospodarzy zabrakło Daniela Walla, a jego brak był bardzo widoczny w grze pod tablicami.
- Brakowało nam "Walusia", szczególnie jego zbiórek i wsadów, ale porażki nie można tłumaczyć brakiem jednego zawodnika. Było nas, bowiem do gry jedenastu. Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie - przyznał po spotkaniu najlepszy w zespole Siarki, Piotr Kardaś.

Rzadko się zdarza, by aż dwaj gracze pierwszej "piątki" nie zdobyli choćby punktu. A taki "dorobek" mieli na swym koncie Maciej Bielak i Rafał Bochenek. Natomiast postawę Tomasza Wojnowskiego najlepiej przemilczeć. Z kolei na wielkie brawa zasłużył Rafał Gil, który udowodnił, że zdecydowanie za rzadko otrzymuje szansę gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie