Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start Otwock - Stal Stalowa Wola 0:3 (0:1) (zdjęcia, video)

Arkadiusz Kielar
Po wygranej w Otwocku piłkarze Stali cieszyli się razem ze swoimi kibicami.
Po wygranej w Otwocku piłkarze Stali cieszyli się razem ze swoimi kibicami. Marcin Radzimowski
Nasi drugoligowi piłkarze "wypunktowali" na wyjeździe rywali, sięgając po pewną i zasłużoną wygraną.

[galeria_glowna]
Miało być "do trzech razy sztuka"? I było. W trzecim swoim wiosennym meczu piłkarze Stali Stalowa Wola sięgnęli po pierwszą wygraną, występując w roli cierpliwego boksera, który wie, że jest lepszy i w odpowiednim momencie potrafi zadać decydujące ciosy. I powalić rywala na deski.

Start broni się przed spadkiem, faworytem meczu była "Stalówka". Ale mający na koncie wcześniejsze dwie porażki w rundzie rewanżowej gospodarze mieli nóż na gardle i mieli prawo być zdeterminowani. Ich strzały mijały jednak najczęściej bramkę Pawła Sochy, a jak już było naprawdę groźnie, to bez zarzutu spisywał się bramkarz naszej drużyny.

NIE PŁACĄ PIŁKARZOM

Stal wspierała tradycyjnie głośnym dopingiem grupa wiernych kibiców i miała się z czego cieszyć, po spotkaniu stalowowolscy piłkarze i fani wspólnie radowali się z wygranej. W Starcie zabrakło jednego z dwóch byłych zawodników Stali, Ukraińca Igora Migalewskiego, który wyjechał do swojego kraju załatwiać sprawy wizowe. Był za to Sebastian Kęska i jak przyznał, miło wspomina występy w stalowowolskim zespole.

Piłkarz, który do gry powrócił po ciężkiej kontuzji, ma powody do zmartwień. Nie dość, że jego obecny zespół słabo radzi sobie w lidze, to jeszcze w Starcie zawodnicy muszą od kilku miesięcy zmagać się z brakiem kasy. Klub ma wobec nich zaległości finansowe, niektórzy nie mają ponoć nawet za co dojechać na trening. Trener Dariusz Dźwigała, niegdyś uznany piłkarz między innymi Polonii Warszawa i Górnika Zabrze, mówił, że sytuacja w zespole jest niedopuszczalna i ma nadzieję, że wreszcie ulegnie poprawie.

W Starcie gra już syn trenera Dźwigały - Jan, rocznik 1994, który wszedł na boisko w drugiej połowie. Jest też bramkarz rodem aż z… Argentyny, Martin Herman. Wyciągał piłkę z bramki aż trzy razy i Stal zapamięta na dłużej. Zresztą zespół z Otwocka stracił już wiosną siedem goli, przegrał wcześniej z Olimpią Elbląg 0:3 i OKS Olsztyn 0:1.

PIERWSZY RAZ "TURKA"

W Stali w wyjściowym składzie pojawiło się kilku dotychczasowych rezerwowych. Wobec kontuzji Jaromira Wieprzęcia, Marka Drozda i Michała Skórskiego oraz nadmiaru żółtych kartek u Jarosława Piątkowskiego i Bartosza Rosłonia. Jednym z tych, którzy dostali swoją szansę i jej nie zmarnowali, był Rafał Turczyn. Filigranowy pomocnik zdobył pierwszego gola dla gości, po strzale głową.

Jak przyznał, w piłce seniorskiej to jego gol numer jeden zdobyty w ten sposób.
Po golu "Turka" w pierwszej połowie, "poprawili" po zmianie stron jeszcze: strzałem z bliska Bartosz Horajecki i uderzeniem zza pola karnego Krystian Getinger i skończyło się na 3:0. A mogło być jeszcze lepiej. "Geti" miał "setkę", ale mając przed sobą już pustą bramkę przestrzelił nad poprzeczką.

A Kamilowi Gęśli w dobrej sytuacji piłka odbiła się od buta i szansa na gola przepadła. Mocno przeżywał mecz trener Stali, Sławomir Adamus, który co chwila pokrzykiwał na swoich zawodników i komentował głośno to, co działo się na boisku. Jak tłumaczył potem, wiedział od początku, że mecz jest do wygrania i bardzo liczył na to, że skończy się szczęśliwie dla jego zespołu. No i nie zawiódł się…

Start Otwock - Stal Stalowa Wola 0:3 (0:1).
Bramki: 0:1 Rafał Turczyn 32, 0:2 Bartosz Horajecki 75, 0:3 Krystian Getinger 83.
Stal: Socha - Demusiak Ż, Kusiak, Walasek, Byrski - Turczyn, Strzębski, Horajecki , Radawiec, Getinger - Gęśla.

Start: Herman - Bobrowski, Tokaj, Moryc, Pacuszka - Kęska, Nowotka, Choiński, Kuźmińczuk, Kamiński - Sobótka.

Zmiany: Stal: 76' Białek za Radawca, 84' Gilar za Turczyna, 88' Bednarz za Gęślę; Start: 46' Warszawski za Kuźmińczuka, 46' Mazurkiewicz za Tokaja, 65' Kęsek za Nowotkę, 78' Dźwigała za Kamińskiego. Sędziował: Mariusz Korpolski z Torunia. Widzów: 200.

Sławomir Adamus, trener Stali: - Trzeba być zadowolonym z takiego rezultatu, mamy trzy punkty z wyjazdu. Mieliśmy przed meczem swoje problemy kadrowe, obawiałem się tego spotkania, zdawałem sobie sprawę, że dla Otwocka to jest mecz o życie. Mimo kadrowych problemów moja drużyna wykonała swój cel, który chcieliśmy osiągnąć. Nie była łatwo, teren był ciężki, na nim inne drużyny stracą jeszcze punkty. Cieszę się z postawy moich zawodników i wywalczonego zwycięstwa.

Dariusz Dźwigała, trener Startu: - Naszym największym przeciwnikiem jest stres, jesteśmy rozbici psychicznie, z racji takiej, że nie mamy za co przyjeżdżać na treningi, to się przekłada na naszą grę. Jesteśmy cieniem samych siebie, nie poznaje swoich zawodników. Ja jestem w takiej samej sytuacji, od grudnia dostałem dwa tysiące złotych od prezesa, sytuacja jest tragiczna. Może jak zawodnicy dostaną stypendia z miasta, to będzie trochę uśmiechu na ich twarzach...

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie