Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Szczepłek w Tarnobrzegu opowiadał o Kazimierzu Deynie i polskiej piłce

Grzegorz LIPIEC, [email protected]
W Tarnobrzeskim Domu Kultury swoją najnowszą książkę "Deyna” promował znany dziennikarz Stefan Szczepłek.
W Tarnobrzeskim Domu Kultury swoją najnowszą książkę "Deyna” promował znany dziennikarz Stefan Szczepłek. Grzegorz Lipiec
W Tarnobrzeskim Domu Kultury swoją najnowszą książkę zatytułowaną "Deyna" promował Stefan Szczepłek, dziennikarz sportowy, fan Legii Warszawa.

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek: ma 64 lata, polski dziennikarz sportowy, komentator. Specjalista w dziedzinie piłki nożnej. Jest autorem książek: "Deyna", "Moja historia futbolu" (dwa tomy - Świat i Polska), "Mecze, które wstrząsnęły światem" i "Polska! Biało - Czerwoni!" oraz współautor kilkudziesięciu innych. Wysłannik prasy i telewizji na sześć mundiali, sześć finałów mistrzostw Europy, dwa o Puchar Narodów Afryki, kilkanaście finałów europejskich rozgrywek pucharowych. Kolekcjoner piłkarskich koszulek, programów i biletów z meczów, książek futbolowych.

- Spotkanie z osobą, która znała Kazimierza Deynę, jednego z naszych najlepszych piłkarzy to ciekawa lekcja historii dla najmłodszych i sentymentalna podróż w czasie dla tych, co byli świadkami sukcesów zespołu Kazimierza Górskiego - mówi Piotr Duma, wicedyrektor Tarnobrzeskiego Domu Kultury.

WIELBIONY I WYGWIZDYWANY

Stefan Szczepłek przez ponad godzinę opowiadał w sali kameralnej Tarnobrzeskiego Domu Kultury o polskiej piłce nożnej, a przede wszystkim o Kazimierzu Deynie.

- Tę książkę miałem w sercu, bo jej bohater był mi bliski. Przede wszystkim dlatego, że widziałem ponad sto spotkań z udziałem Kazimierza Deyny. Od dziecka chodziłem na mecze Legii Warszawa, potem jako dziennikarz, a do tego doszła jeszcze reprezentacja Polski. Mogę powiedzieć, że znałem go dobrze, był moim kolegom, a nie przyjacielem. Poza tym Deyna nie miał przyjaciół, a to wynikało z jego charakteru - mówi Stefan Szczepłek.

Opowieść o pomocniku Legii, Manchesteru City oraz San Diego Sockers to historia o wielkim człowieku, która skończyła się tragicznie.

- To nie jest książka cukierkowa, ale książka o karierze tragicznej. W 1977 roku kiedy na Stadionie Śląskim w Chorzowie w barwach reprezentacyjnych strzela bramkę Portugalii z rzutu rożnego jest wygwizdywany przez śląską publiczność, tylko dlatego, że gra w znienawidzonej Legii. Potem wyjazd do Anglii i zaczynają się kłopoty z alkoholem. Zginął 1 września 1989 roku w wypadku samochodowym w San Diego w Stanach Zjednoczonych - kontynuuje dziennikarz. - Ten czarny okres w jego życiu nie wpływa na piłkarski wizerunek geniusza i zawodnika, który gdyby tylko jego kariera potoczyła się inaczej mógł sięgnąć po Złotą Piłkę "France Football".

CO DALEJ?

Fan piłki nożnej oprócz historii Kazimierza Deyny opowiadał o kondycji naszego rodzimego futbolu.
- Nie podejmę się typowania wyniku meczu z Ukrainą, bo tak naprawdę trudno powiedzieć w jakim składzie zagramy. Po Euro 2012, zmianie na stanowisku selekcjonera i zwycięskich wyborach Zbigniewa Bońka w Polskim Związku Piłki Nożnej, wydawało się że reprezentacja pójdzie w górę. Mecz z Irlandią zweryfikował nasze myślenie. Z natury jestem optymistą, zatem mam nadzieję, że Stadion Narodowy w Warszawie okaże się szczęśliwy - mówi Stefan Szczepłek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie