Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Sokolnik: Gmina rzuca nam kłody pod nogi

KLAUDIA TAJS
Zbigniew Baran, prezes OSP w Sokolnikach wylicza, że strażacy zebrali własnym siłami ponad 119 tysięcy złotych.
Zbigniew Baran, prezes OSP w Sokolnikach wylicza, że strażacy zebrali własnym siłami ponad 119 tysięcy złotych. KLAUDIA TAJS
Tylko 5 tysięcy 600 złotych brakuje strażakom ochotnym z Sokolnik w gminie Gorzyce do zakupu nowego samochodu pożarniczego. Tylko, bo ochotnicy zebrali własnymi siłami ponad 119 tysięcy złotych. Deską ratunku miała być gmina, która po zakupie wozu stanie się jego właścicielem. Niestety prezes jednostki usłyszał, że gminy na taki wydatek nie stać.

Kto się dołożył:

Kto się dołożył:

Zarząd Główny OSP RP 50 tys. zł, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska 38,5 tys. zł, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu 10 tys. zł, Starostwo Powiatowego w Tarnobrzegu 6 tys. 400 złotych. Federal Mogul Gorzyce 5 tys. zł, Eugeniusz Pikus przedsiębiorca z Sokolnik 5 tys. zł, wkład własny jednostki 4 tys. 500 złotych.

Zbigniew Baran, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sokolnikach bezradnie rozkłada ręce i pyta.- Co robić, do kogo iść po pieniądze, skoro gmina odmówiła. Założyłem, że samochód będzie kosztował 125 tysięcy złotych - tłumaczy prezes. - Wybrałem najważniejsze wyposażenie, i to nie z najwyższej półki.

DRUGI WÓZ KONIECZNY

Jednostka OSP w Sokolnikach działa od 1887 roku. Dziś zrzesza 49 ochotników. Na wyposażeniu ma wóz bojowy marki STAR 244 z 1989 roku. - Samochód ciągle się psuje - ubolewa prezes Baran. - Ale musimy mieć drugie auto z innego powodu. Działamy w Krajowym Systemie Ratowniczo - Gaśniczym. Możemy wyjeżdżać do różnych zdarzeń na terenie gminy, powiatu, województwa a nawet kraju. Dlatego musimy mieć lekki samochód, którym szybciej i sprawniej dojedziemy do zdarzeń .

ZBIÓRKA KASY

Kiedy pojawiła się możliwość zakupu nowego wozu, ochotnicy ruszyli w teren, by zebrać pieniądze. Dzięki uporczywości i wytrwałości dziś na koncie stowarzyszenia mają ponad 119 tysięcy złotych. Kiedy lista sponsorów zamknęła się, ochotnicy zapuka do wójta gminy Gorzyce, bo to właśnie gmina, z chwilą zakupu samochodu stanie się jego właścicielem. - Pukałem do wójta wiele razy i za każdym słyszałem, co mówię z ogromną przykrością, że pieniędzy w budżecie gminy na taki cel nie ma - mówi prezes Baran. - Urząd gminy nie da nam przysłowiowej złotówki, mamy sami sobie zabezpieczyć pieniądze na auto, podobnie jak pięć tysięcy na garaż blaszak, w którym stanie.

Ochotnicy nie rozumieją podejścia władz gminy, która w minionym tygodniu ogłosiła nawet przetarg na zakup samochodu. Niestety z powodu braku pieniędzy, przetarg został odwołany. - To zaskakujące, że gmina nie chce wzbogacić swojego majątku o samochód, o wartości ponad 120 tysięcy złotych przy wkładzie własnym 5 tysięcy 600 złotych - dziwi się prezes ochotników. - Czujemy się dziwnie, bo wiemy, że ościenne gminy z powiatu jak Grębów, Baranów czy Nowa Dęba wspierają ochotników przy zakupie aut. Podobnie jak prezydent Tarnobrzega. W Gorzycach się nie da. Nie da się w gminie, która wielokrotnie bazowała na ochotnikach podczas powodzi. To smutne i bolesne.

NIE MA ZAGROŻENIA

Jan Czech, sekretarz gminy Gorzyce podchodzi do tematu ze spokojem. - Nie da się jednoznacznie sformułować, że kwota przepadnie - zastrzega. - Trzeba pogratulować ochotnikom, że zebrali taką sumę. My to wszystko zbieramy. Dzięki naszym staraniom są pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

W czym problem? Jak tłumaczy sekretarz Czech, decyzję o przeznaczeniu pieniędzy muszą podjąć radni. - Suma musi zostać wprowadzona do budżetu gminy - tłumaczy sekretarz. - Sesję planowaliśmy na koniec miesiąca, ale zachodzi potrzeba przyspieszenia terminu. Nie mamy nadmiaru pieniędzy, ale jest szansa, że ochotnicy pieniądze dostaną.

CZAS NAGLI

Wieści o problemach ochotników dotarły już do tarnobrzeskiego starosty. Dariusz Bukowski, przewodniczący rady powiatu zapowiada, że jeśli gmina nie dołoży, starosta spróbuje pomóc. - Jednak mam nadzieję, że gmina stanie na wysokości zadania i dołoży brakujące 5 tysięcy złotych - mówi z nadzieją Bukowski. - Paradoksem będzie jeśli oddamy pieniądze, o które zabiegaliśmy. Przecież brakuje zaledwie cztery procent kwoty.

Jeśli do końca października gmina nie ogłosi kolejnego przetargu na zakup auta, przepadnie 90 tysięcy złotych z Zarządu Głównego OSP RP i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie