Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak z Tarnobrzega przez telefon pomógł ocalić życie!

Marcin RADZIMOWSKI
Dyżury na Miejskim Stanowisku Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu młodszy kapitan Daniel Myszka pełni od lutego.
Dyżury na Miejskim Stanowisku Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu młodszy kapitan Daniel Myszka pełni od lutego. Marcin Radzimowski
Młodszy kapitan Daniel Myszka jest młody wiekiem i stażem, a pokazał doświadczenie i opanowanie. Przez telefon instruował świadków, jak ratować człowieka.

Młodszy kapitan Daniel Myszka bohaterem się nie czuje, ale wtorkową służbę na dyżurce Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu, zapamięta na długo. Pomógł uratować życie mężczyźnie, który zasłabł na ulicy i stracił oddech. Strażak przez telefon instruował świadków, jak prowadzić resuscytację. Skutecznie.

Każdego dnia strażacy pełniący służbę na Miejskim Stanowisku Kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu odbierają wiele telefonów. Nawet trzysta. Tu dodzwaniają się osoby wykręcające numery 998 i 112. Na ten drugi we wtorek o godzinie 10.11 zadzwonił mieszkaniec Tarnobrzega.

- Poinformował, że na chodniku przy ulicy Waryńskiego w Tarnobrzegu leży starszy mężczyzna, który zasłabł i nie oddycha. Ten świadek był zdenerwowany i nie umiał udzielić pierwszej pomocy - mówi starszy kapitan Jacek Widuch, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.

BOHATEROWIE

Telefon alarmowy odebrał pełniący we wtorek służbę młodszy kapitan Daniel Myszka. Spokojnym, opanowanym głosem zaznał przekonywać, żeby świadek nie bał się podjąć działań ratowniczych.

- Powiedziałem, żeby jeszcze raz sprawdził, czy tamten mężczyzna nie oddycha, aby się upewnić. W tym samym czasie kolega telefonicznie informował o zdarzeniu pogotowie ratunkowe - relacjonuje młodszy kapitan Daniel Myszka.

- Kiedy okazało się, że leżący na chodniku człowiek nie oddycha, tłumaczyłem przez telefon świadkowi, żeby podjął resuscytację. Trzydzieści uciśnięć klatki piersiowej, dwa wdechy.

Z pomocą świadkowi zdarzenia pospieszył inny przypadkowy przechodzień. Obaj, dzięki wskazówkom udzielanym przez strażaka, skutecznie pomogli mężczyźnie. Po około dwóch minutach przywrócili mu oddech. Nie zdołaliśmy ustalić, kim są te osoby, niewątpliwie zasługujący na miano bohaterów. Na takie miano zasługuje też młodszy kapitan Daniel Myszka, bo gdyby nie przekonał przez telefon dzwoniącego do udzielenia pomocy, być może ta historia miałaby tragiczny finał.

TRZEBA PODEJMOWAĆ DECYZJE

Co ciekawe 27-latek nie jest etatowym "dyżurnym" w Państwowej Straży Pożarnej, został do tej pracy oddelegowany na jakiś czas w lutym. Wcześniej służbę pełnił "w terenie" - z tarnobrzeską strażą związany jest od 2006 roku, wcześniej był strażakiem ochotnikiem w Ochotniczej Straży Pożarnej Tarnobrzeg-Sobów.

- Trudno porównywać, gdzie jest trudniej, a gdzie łatwiej pełnić służbę. To dwa zupełnie odmienne zadania, choć na stanowisku kierowania trzeba samemu podejmować decyzje, a podczas wyjazdów pracuje się w grupie - wyjaśnia Daniel Myszka. - Cieszę się, że mogłem w jakimś tam stopniu pomóc temu człowiekowi, który zasłabł.

Szef Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu już zapowiada, że młodszy kapitan Daniel Myszka za wykazany profesjonalizm, może liczyć na jakąś nagrodę. - Zbliża się Dzień Strażaka, więc będzie okazja do uhonorowania wyróżniających się w służbie strażaków - mówi brygadier Andrzej Babiec, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie