Sypnęli groszem z "powodziówek". Miliony na remonty dróg, mostów i zabezpieczanie osuwisk

Było to pierwsze w tym roku rozdanie promes, w ramach tak zwanych "powodziówek". Promesy w Rzeszowie wręczyła wojewoda Małgorzata Chomycz-Śmigielska i Zbigniew Śwircz, dyrektor departamentu do spraw usuwania skutków klęsk żywiołowych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. - Wszystkie samorządy, które wnioskowały o pomoc, otrzymały promesy - zapewniła wojewoda Chomycz. - Jeśli pojawią się oszczędności poprzetargowe, kolejne zadania wskazane przez samorządy, będą mogły uzyskać dofinansowanie.

NA DROGI I MOSTY

Na usuwanie skutków powodzi, w tym na odbudowę i remonty dróg oraz mostów do 134 podkarpackich gmin i powiatów trafi 40 milionów złotych. Wśród odbierających promesy, nie brakowało samorządowców z naszego regionu. Swoich przedstawicieli miał między innymi powiat stalowowolski, niżański i tarnobrzeski oraz między innymi miasta i gminy - Tarnobrzeg, Nowa Dęba, Grębów, Gorzyce. Jedną z wyższych promes, bo aż 910 tysięcy złotych odebrał tarnobrzeski starosta Krzysztof Pitra. Pieniądze pozwolą wyremontować most w miejscowości Dymitrow Duży na rzece Babulówka oraz wyremontować odcinki drogi Dymitrów Mały - Dymitrów Duży.

Tarnobrzeski samorząd otrzymał promesę na 530 tysięcy złotych Pieniądze zostaną wykorzystane na remont drogi gminnej, ulicy Grzybowej, na terenie podmiejskiego osiedla Mokrzyszów.
Grębów dostał 160 tysięcy złotych na przebudowę drogi gminnej Stale - Glizy. Władze Nowej Dęby dzięki promesie na kwotę 120 tysięcy złotych wyremontują ulicę Działową w osiedlu Poręby Dębskie, w Nowej Dębie.

NA OSUWISKO W MIECHOCINIE

Samorządowcy odebrali w Rzeszowie także pieniądze na zabezpieczanie osuwisk. Na 17 zadań przeznaczono łącznie prawie 30 milionów złotych. Wśród odbierających pieniądze był Łukasz Dybus wiceprezydent Tarnobrzega, który nie krył zaskoczenia z przyznanych miastu 5 milionów 480 tysięcy złotych na zabezpieczenie osuwiska w podmiejskim osiedlu Miechocin. - Byliśmy bardzo daleko na liście rankingowej i nie spodziewaliśmy się tych pieniędzy - przyznał Łukasz Dybus. - Na nasze szczęście była spora pula pieniędzy do podziału na usuwiska. Ta kwota pozwoli nam zabezpieczyć skarpę jeszcze w tym roku. Mamy już projekt. Przeprowadzone zostały badania geologiczne. Pozostaje nam tylko rozpisać przetarg i wyłonić wykonawcę.

Zakres zaplanowanych praz na osuwisku w Miechocinie, które cały czas pozostaje aktywne, jest ogromy. Obejmie między innymi palowanie, wykonanie drenażu i uporządkowanie całego terenu. W latach 2010-2013 na usuwanie skutków powodzi do podkarpackich samorządów trafiło prawie 600 milionów złotych.