Hotel mieścił się w centrum Damaszku, stolicy Syrii. Zmęczeni całodziennym zwiedzaniem głównych atrakcji miasta zapytaliśmy portiera, czy w pobliżu nie ma gdzieś łaźni tureckiej. Słysząc to poczerwieniał na twarzy i aż przysiadł z oburzenia.
- Tureckiej łaźni tutaj nie ma, są nasze, znacznie starsze i lepsze. To Turcy się od nas uczyli sztuki kąpieli…
Gdy minęło oburzenie, portier zapytał nas, czy życzymy sobie iść do droższej, bardziej komfortowej łaźni przeznaczonej dla turystów i takich jak my, hotelowych gości, czy do tej, do której chodzi on sam. Natychmiast wybraliśmy ten drugi wariant.
KAMIENICA
Pomimo, że portier podał nam dokładny adres i narysował szkic, trafić nie było łatwo. Malutkie, szerokie na dwa metry uliczki prowadziły nas światem zwykle niedostępnym dla turystów. Toczyło się na nich życie, ludzie patrzyli na nas jednak życzliwie, co więcej, chętnie udzielali wskazówek.
Gdy w końcu znaleźliśmy się pod wskazanym adresem, nie mogliśmy uwierzyć, że to właśnie tu. Napis co prawda głosił, że to łaźnia i to bardzo stara, ale kamienica była jedną z wielu na tej ulicy i specjalnie się od nich nie różniła.
By dostać się do środka, musieliśmy zadzwonić mosiężnym dzwonkiem. Po chwili drzwi otworzyły się, otwierając przed nami dużą salę, która była jednocześnie przebieralnią, przechowalnią odzieży i miejscem wypoczynku. Wstęp mieli tylko mężczyźni, dla kobiet przeznaczony były tylko dwa dni w tygodniu i to w określonych godzinach.
Gdy zapytaliśmy o cenę pobytu w łaźni, usłyszeliśmy kwotę stanowiącą równowartość 12 złotych. Byliśmy zaskoczeni, że tak tanio, ale łaziebny zinterpretował to inaczej i od razu zaczął tłumaczyć, że tak naprawdę to nie jest bardzo drogo, bo w cenie mamy nie tylko kąpiel, ale też mydełko z oliwek, olejek do smarowania ciała, szczotkę do szorowania, ręczniki no i masaż.
A widząc nasze jeszcze większe niedowierzanie dodał: - Aha, jeszcze na koniec dostaniecie gratis herbatkę.
HERBATKA I FAJKA
Cały rytuał zaczął się od ubrania się w ręczniki, potem spłukania ciała pod prysznicem, a następnie kilkunastominutowym pobycie w czymś, co można by porównać do sauny parowej. Później duża sala, również parówka, ale w mniejszej temperaturze i wieloma korytkami, z których czerpało się zimną wodę do polewania ciała. Kolejna sala była dużo, dużo mniejsza, wejść można było do niej dopiero po wezwaniu masażysty. Następne minuty należały już do niego. Masował rękami, szorował też ciało wiórkami pytając, czy to się podoba, czy nie. Trochę bolało i łaskotało, ale podobało się.
Po masażu był jeszcze czas na następne ablucje. Prawdziwa niespodzianka czekała na nas w momencie powrotu na salę wejściową. Tam zostaliśmy owinięci prześcieradłami, na głowach zawiązano nam turbany a potem usadzono na pufach i zaserwowano herbatę z miętą.
Fajkę wodną w cenie 6 złotych zamówiliśmy sami obserwując, że robią tak praktycznie wszyscy korzystający z łaźni. Gdy wychodząc spojrzeliśmy na zegarki, nie mogliśmy uwierzyć - upłynęły już trzy godziny. Niezapomniane.
Warto wiedzieć!
2 tysiące 959 złotych kosztuje najtańsza 8-dniowa objazdowa wycieczka do Syrii z biurem podróży "Alfa Star". Decydując się na indywidualny wyjazd możemy wykupić przelot powrotny z Warszawy do Stambułu, co kosztuje w najtańszej wersji około 700 złotych, a potem pojechać autobusem do Damaszku. Za bilet w jedną stronę zapłacimy około 12- złotych. Hotel w Damaszku to wydatek rzędu 60 złotych za dobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
