Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja Stalówki nie jest wesoła. W piątek mecz z ROW-em 1964 Rybnik

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Adrian Bartkiewicz (z piłką) po powrocie po kontuzji jest wyróżniającym się zawodnikiem Stalówki.
Adrian Bartkiewicz (z piłką) po powrocie po kontuzji jest wyróżniającym się zawodnikiem Stalówki. Grzegorz Lipiec
Piłkarze Stali Stalowa Wola przegrali kolejny mecz o drugoligowe punkty. Tym razem Znicz Pruszków okazał się lepszy i wygrał 3:1.

Fani Stali Stalowa Wola liczyli na to, że wreszcie ich piłkarze zgarnął komplet punktów. Niestety, boisko zweryfikowało te plany i to w brutalny sposób. Drużyna Ryszarda Kuźmy zawiodła. Wiosenny dorobek punktowy ekipy z Hutniczej prezentuje się kiepsko i wynosi tylko dwa „oczka”. Stal strzeliła jednocześnie tylko pięć goli, a straciła ich aż piętnaście.

Po tej porażce zrobiło się już bardzo nerwowo w obozie zielono-czarnych, bo strefa spadkowa jest bardzo blisko. Nad szesnastym w tabeli Nadwiślanem Góra drużyna ze Stalowej Woli ma zaledwie dwa punkty przewagi. Do rangi arcyważnego urósł zatem najbliższy mecz w Rybniku z ROW-em 1964. Trzeba tam wygrać inaczej będzie już tragicznie.

- Nie możemy być zadowoleni zarówno z przebiegu spotkania, jak i z samego wyniku. Tak jak powiedziałem w szatni po meczu. Musimy być jeszcze bardziej zdeterminowani, jeszcze mocniej pracować i wywiązywać się ze swoich obowiązków – mówi Ryszard Kuźma, trener Stali Stalowa Wola. - Dopiero wtedy przyjdą wyniki.

Stal mogła ustawić sobie grę, w chwili kiedy Tomasz Płonka zdobył wyrównującego gola. Wielka szkoda, że zielono-czarni jednak dali się całkowicie zdominować rywalowi. Znicz to klasowa ekipa z wieloma doświadczonymi i ogranymi zawodnikami. Dla nich była to „woda na młyn”, co dało im zwycięskie gole. W sytuacji jakiej znajduje się Stal ten jeden punkt byłby sporym sukcesem.
Problemem Stali są kontuzje. Kadra zespołu jest bardzo uszczuplona. Cieszyć może fakt, że po urazie nie ma już żadnego śladu jeśli chodzi o Adriana Bartkiewicza. W niedzielę 22 minuty zagrał kolejny rekonwalescent Grzegorz Wawrzyński. Dawid Przezak i Marcin Kowalski dochodzą do siebie i wszystko na to wskazuje, że od wtorku będą trenować z drużyną. Jednak mało prawdopodobny wydaje się ich występ w piątkowym meczu z ROW-em 1964 Rybnik. Do gry po pauzie za nadmiar żółtych kartek wróci Damian Łanucha i na tym kończą się pozytywne informacje.

Kibice jednak zadają sobie pytanie, czy zawodnicy są dobrze przygotowani pod względem fizycznym to rozgrywek. Trener Kuźma nie bawi się w takie domysły. - Uważam, że w każdym spotkaniu ta drużyna daje z siebie wszystko. Tyle ile mają w sobie siły i zdrowia to oddają na boisku – kończy opiekun zielono-czarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie