Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szantażyści sprowokowali kontrolę drogową, potem nagrali jak dają policjantom łapówkę - sędzia kończy uzasadniać wyrok

Marcin RADZIMOWSKI
W ciągu najbliższych kilku dni gotowe będzie uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Nisku, który orzekł kary po dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat dla dwóch policjantów stalowowolskiej drogówki.

Funkcjonariusze mieli przyjąć 100 złotych od dwóch mężczyzn, którzy łapówkę wręczyli po to, by… szantażować policjantów.

Choć nieprawomocny wyrok przez niżańskim sądem zapadł już pięć miesięcy temu, sprawa jest dość skomplikowana i dlatego sędzia potrzebowała sporo czasu na napisanie uzasadnienia. Wniósł o nie obrońca oskarżonych policjantów, co jest jednoznaczne z zapowiedzią złożenia apelacji do sądu drugiej instancji. Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu nie wniesie apelacji.

- Uzasadnienie pisemne jest już prawie gotowe, ukończenie to kwestia najbliższych dni - mówi sędzia Anna Lipiarz, prezes Sądu Rejonowego w Nisku.
Cała ta sprawa, która mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy, sięga początkiem marca 2008 roku. Wtedy to dwaj koledzy (poznali się w zakładzie karnym) Michał J. i Zbigniew R. zorganizowali prowokację. Jadąc audi w Katach koło Niska zostali zatrzymani przez patrol drogówki ze Stalowej Woli, gdyż przekroczyli dopuszczalną prędkość jazdy o ponad 50 km/h.

Mężczyźni z audi nie ubolewali z tego powodu, gdyż taki był oczekiwany efekt ich misternie przygotowanego planu. Policjanci nie mieli pojęcia o tym, że kierowca audi czekał właśnie na kontrolę drogową. Wcześniej, wspólnie z kolegą się przygotował - w kamizelce zainstalował urządzenie nagrywające dźwięk i obraz.

UKRYTA KAMERA

Za przekroczenie prędkościkodeks drogowy przewiduje 400 złotych mandatu i 10 punktów karnych. Kolejne minuty rozmowy policjantów z kierowcą to prośby tego drugiego, by nie karać go za wykroczenie, z które naliczone będą punkty karne. Swoją prośbę kierowca popierał argumentem - zaczął ostentacyjnie machać stuzłotowym banknotem. Funkcjonariusze w tym czasie zastanawiali się, jakie wykroczenie wpisać w blankiet, by nie naliczać punktów karnych. Wszystko to widać i słychać na filmie, jaki nagrał kierowca audi siedząc w radiowozie…

Niezwykle istotny jest fragment, w którym rozmowa dotyczy tego, gdzie kierowca ma wrzucić banknot. Stuzłotówka trafia do schowka obok dźwigni ręcznego hamulca, pomiędzy siedzeniami.

Kierowca audi po opuszczeniu radiowozu, wrócił do samochodu. Kilkanaście minut później jego kolega podjechał pod radiowóz i ku zaskoczeniu policjantów, odtworzył im na laptopie filmie. Na nagraniu słychać i widać ich rozmowę z kierowcą audi.

30 TYSIĘCY ZA NAGRANIE

Szantażyści zażądali od policjantów 30 tysięcy złotych, w przeciwnym razie grozili wysłaniem nagrania do Biura Spraw Wewnętrznych i dziennikarzy. Przerażeni policjanci zaczęli się targować. Zgadzali się zapłacić 5, potem 10 a nawet 15 tysięcy złotych okupu, w zamian za nagranie. Przestępcy byli nieugięci - chcieli 30 tysięcy w dwóch ratach. "Ja nigdy nie biorę dwa razy za to samo" - podkreślał jeden z szantażystów.

Po przemyśleniu sprawy funkcjonariusze powiadomili swoich przełożonych o szantażu, z samymi szantażystami umówili się na przystanku PKS w Domostwie na przekazanie pierwszej części okupu. To była zasadzka i szantażyści zostali zatrzymani.

OSKARŻYCIELE JAK OBROŃCY

Obaj mężczyźni w lipcu 2009 roku zostali skazani na kary po dwa lata więzienia, do tej pory opuścili już więzienie. Wówczas w ich procesie oskarżycielami posiłkowymi byli "pokrzywdzeni" policjanci, którzy robili wiele, by… złagodzić zarzuty szantażystom. Mieli bowiem świadomość, że szantażyści będą świadkami w ich procesie o łapówkarstwo.

Proces toczył się tak długo, gdyż policjanci chorowali. Jeden z nich przeszedł na emeryturę i pracuje w firmie ochroniarskiej. Drugi jest zawieszony w czynnościach. Obaj nie przyznawali się do zarzutów, z pomocą adwokata próbując podważać oczywiste fakty. Jak choćby samo przekazanie stuzłotowego banknotu. W czasie śledztwa jednak prokuratura ustaliła, iż obaj policjanci mają na koncie więcej przyjętych łapówek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie