Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki do szkół na razie nie idą

Beata TERCZYŃSKA
Adriana Kloc z synkiem: - Zostawmy dzieciom dzieciństwo, na naukę mają czas.
Adriana Kloc z synkiem: - Zostawmy dzieciom dzieciństwo, na naukę mają czas. Kryzsztof Kapica
Odłożenia o dwa lata obowiązkowej nauki sześciolatków w szkołach chce Ministerstwo Edukacji. - Szkoda, że na tak krótko. Najlepiej, gdyby w ogóle z tego obowiązku zrezygnowało - kwitują rodzice.

Projekt nowej minister zakłada, że o rozpoczęciu nauki w szkole dzieci urodzonych w latach 2006 i 2007 nadal będą decydować rodzice, Natomiast te urodzone w 2008 roku i w latach kolejnych już obowiązkowo rozpoczną naukę w pierwszych klasach w wieku 6 lat.

CZAS NA LEPSZE PRZYGOTOWANIE

Ministerstwo tłumaczy, że daje samorządom czas na lepsze przygotowanie szkół.
- Cywilizacyjna zmiana, jaką jest jak najwcześniejsza edukacja zapewnia dzieciom szybszy rozwój, wcześniejsze odkrywanie ich talentów i korygowanie ewentualnych braków - argumentują w MEN. - Chcemy, aby pod tym względem polskie dzieci miały warunki porównywalne z ich europejskimi rówieśnikami.

Wylicza, że na przykład od czwartego roku życia naukę rozpoczyna się w Irlandii Północnej i Luksemburgu, od piątego w Anglii, Holandii, na Łotwie, w Szkocji, Walii i na Węgrzech, a od szóstego w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i we Włoszech.

NA ZACHODZIE SZKOŁY INNE

Rodzice ripostują, że jednak w wielu państwach zachodnich szkoły wyglądają inaczej, niż u nas. Są przyjaźniejsze dla takich małych dzieci.
Adriana Kloc, mama 5-letniego Emanuela, który według pierwszych planów ministerstwa musiałby pójść do szkoły jako sześciolatek, uczestniczyła w akcji "Ratuj maluchy".

- Fajnie, że przedłużą rodzicom czas na decyzje. Szkoda, że na tak krótko. Optymalny byłby rok 2020 albo zupełne odpuszczenie i zostawienie obowiązku szkolnego tak, jak było do tej pory, czyli od siedmiu lat - uważa A. Kloc. - Nie wierzę, że przez te dwa lata szkoły zostaną przygotowane. W niektórych świetlice są za małe, meble niedostosowane do wieku, brakuje kącików do zabaw.

Krystyna Bula, koordynatorka akcji "Ratuj maluchy", nie ma wątpliwości, że propozycje rządu to efekt ogromnej akcji społecznej.
KONIECZNA ZMIANA PROGRAMU

- Przesunięcie ustawy nie jest jednak załatwieniem problemu - mówi. - Nieprzygotowanie szkół to tylko jeden element. Dalej brakuje zmiany programu, bo obecny nie jest właściwy dla rozwoju sześciolatka, nauczyciele nie są gotowi do pracy z młodszymi, wymagającymi innych warunków dziećmi, a te nie są emocjonalnie gotowe do szkoły.

Zrobiła analizę demograficzną, z której wynika, że za 2 lata będzie kumulacja sześcio- i siedmiolatków, przekraczająca 800 tysięcy.

- Bez 2-3 zmianowości nie mamy szans w prawie żadnej szkole. Nie wierzę, że nagle rząd znajdzie pieniądze na modernizację wszystkich, wymagających tego szkół - mówi.

Zdaniem Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka, należy dać wybór rodzicom, czy chcą, aby dziecko urodzone po 1 września (w roczniku rozpoczynającym obowiązek szkolny) poszło od razu do szkoły, czy zaczekało rok z rozpoczęciem nauki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie