Po meczu, co oczywiste, w bardzo dobrym nastroju był trener stalowowolskiej ekipy, Szymon Szydełko.
- Cieszy nas bardzo, że mamy taki owocny tydzień, cieszę się, że zespół znowu nauczył się wygrywać. W organizacji zadań na boisku pokazujemy, że jesteśmy dobrym zespołem, który zasługuje na to, by w tabeli znajdować się na wyższym miejscu, niż na którym jest obecnie - powiedział nam po meczu.
Jego drużyna w tabeli ligowej jest szesnasta, ma jednak dokładnie tyle samo zdobytych punktów, co dwa zespoły będące nad nią: Elana Toruń i Skra Częstochowa.
W meczu z Garbarnią Stal faktycznie pokazała się z dobrej strony, i mogła strzelić rywalowi nawet więcej goli.
- Tak, mieliśmy jeszcze swoje okazje, najpierw Łukasz Zjawiński dwie, a później jeszcze pod koniec także mogliśmy strzelić bramkę. Cieszy nas to, że dochodzimy do sytuacji strzeleckich, ale nie będziemy wybrzydzać z tego powodu, że ich nie wykorzystaliśmy - dodał trener.
Garbarnia, poza strzelonym golem, groźna była przede wszystkim przy próbach z dystansu. Wtedy jednak bardzo dobrze między słupkami radził sobie Krystian Kalinowski.
- To dobrze świadczy o naszej organizacji gry w defensywie. Nie martwi mnie aż tak mocno, że rywale próbują nas zaskoczyć z dystansu, ponieważ po drodze piłka ma jeszcze wiele przeszkód do pokonania. To oznacza również, że potrafimy wypychać przeciwników od własnego pola karnego. Chciałbym jednak, żeby zespół był bardziej pragmatyczny w końcówkach meczów. Kiedy prowadzimy, to lepiej byłoby spokojniej utrzymywać się przy piłce, albo łapać cenne sekundy na faulach i przerwach w grze - dodał trener.
Co ciekawe, z tego wzięła się także... żółta kartka dla niego samego.
- Nie ukrywam, że zrobiłem to specjalnie, żeby złapać trochę czasu. Sprowokowałem tę żółtą kartkę dla mnie, dzięki temu mogłem trochę porozmawiać z sędzią i zyskać nieco sekund dla mojego zespołu - powiedział Szymon Szydełko.
W ostatnich dniach jego zespół poznał kolejnego rywala w Totolotek Pucharze Polski. W drugiej rundzie tych rozgrywek Stal zmierzy się z ligowym przeciwnikiem GKS-em Katowice. Oba zespoły zmierzą się na przestrzeni kilku dni dwukrotnie - raz w lidze i raz w rozgrywkach pucharowych.
- Nie jest mi to za bardzo na rękę, ponieważ gdy rywalizuje się z tym samym przeciwnikiem na przestrzeni paru dni dwukrotnie, to gdzieś wkrada się rutyna i te mecze trochę tracą na atrakcyjności. Choć oczywiście GKS to bardzo godny i trudny przeciwnik - dodał trener Stali Stalowa Wola.
Rozmawiał Damian Wiśniewski
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?