Piłkarze Stali we wtorek zamiast treningu mieli spotkanie z władzami klubu. Dyrektor Dariusz Schlage nie chciał zdradzić szczegółów rozmów, według niego opinia publiczna powinna poczekać na informacje dotyczące zmian kadrowych w zespole piłkarzy do 6 stycznia, gdy drużyna wznowi treningi. Tajemnicy nie robili na szczęście sami zawodnicy. Niektórzy spośród tych, którzy na początku grudnia otrzymali w klubie wypowiedzenia, zgodzili się na obniżenie pensji i wszystko wskazuje na to, że zostaną w zespole. Są też i tacy, którzy zamierzają rozwiązać umowę i odejść ze stalowowolskiej drużyny, jak jeden z najbardziej doświadczonych pomocników "Stalówki", Tadeusz Krawiec.
- Porozumieliśmy się z zarządem, zamierzam rozwiązać umowę ze Stalą - mówi Tadeusz Krawiec. - To będzie na rękę zarówno władzom klubu, jak i mnie, bo z tego co się orientuję, w składzie nie widzi mnie trener Janusz Białek. W zespole ze Stalowej Woli spędziłem łącznie siedem lat i chcę pamiętać te najlepsze chwile. Były też i te przykre, ale wiadomo, że jak idzie drużynie, to każdy zawodników klepie po plecach, a jak nie ma wyników, to jest znacznie gorzej. Każdy musi się liczyć z tym, że kiedyś jego przygoda z piłką dobiegnie końca, ja kończę grę zawodowo, może pogram jeszcze gdzieś w niższych ligach z okolic Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie mieszkam. Szkoda, przed sezonem liczyłem, że będę w "Stalówce" do czerwca, że spokojnie utrzymamy się w pierwszej lidze. Ale gdy brak wyników, to zwykle następują nerwowe ruchy w klubie. A ja mam dosyć brania za każdym razem na swoje barki odpowiedzialności, gdy tylko drużynie szło gorzej.
Na obniżenie poborów w Stali zgodził się bramkarz Stanisław Wierzgacz i zostanie w zespole, chyba, że otrzyma intratną propozycję z innej drużyny. Na zwolnieniu lekarskim jest inny golkiper "Stalówki", Tomasz Wietecha i nie był na spotkaniu z władzami klubu. Nie było też pomocnika Adama Łagiewki i wiele wskazuje na to, że odejdzie. Co z pozostałymi? Jest szansa, że zostaną Daniel Treściński i Abel Salami. Nie wiadomo, co z Łukaszem Stręciwilkiem i Markiem Drozdem.
- Podczas rozmowy w klubie z władzami Stali powiedziałem, że mam umowę ważną do czerwca - zdradza Łukasz Stręciwilk. - Na obniżenie poborów nie wyraziłem zgody, natomiast mogę odejść zimą do innego zespołu, jeżeli pojawi się satysfakcjonująca mnie oferta.
W podobnej sytuacji jak Stręciwilk jest też Marek Drozd. Na razie "stalowcy" zakończyli już grudniowe treningi, po opadach śniegu nie mieli odpowiednich warunków do pracy. A na pierwszych zajęciach w nowym roku pojawią się 6 stycznia.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?