O zdarzeniu, które miało miejsce w środę, poinformowaliśmy w czwartkowym wydaniu „Echu Dnia”: „Na wysokości placówki bankowej, na przejściu dla pieszych zatrzymał się samochód osobowy marki fiat. Kierowca nie reagował na otoczenie. Inni uczestnicy ruchu widząc co się dzieje, wynieśli mężczyznę z pojazdu i wezwali karetkę pogotowia. Aby nie blokować ruchu, usunęli jego auto z ulicy”. Nie wiedziliśmy o tym, że to dzielnicowy udzielał pierwszej pomocy.
Jak informuje policja w wydarzeniach na swojej stronie internetowej, w środę przed południem dzielnicowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli jadący na służbę do stalowowolskiej komendy, na ulicy Poniatowskiego zauważył pojazd, który stał na przejściu dla pieszych, a w nim bezwładnie przychylonego starszego mężczyznę. Policjant podszedł do fiata seicento, z kierowcą nie można było jednak nawiązać kontaktu. Od żony mężczyzny policjant dowiedział się, że w trakcie jazdy jej mąż zasłabł. W tym czasie jedna z obecnych na miejscu osób dzwoniła na pogotowie. Dzwoniący przekazał telefon policjantowi, który poinformował o zdarzeniu, przekazał informacje o stanie zdrowia kierowcy uzyskane od żony i poprosił o przyjazd karetki pogotowia.
Następnie mieszkaniec Stalowej Woli został przez policjanta wyciągnięty z samochodu i ułożony w pozycji bezpiecznej na jezdni na bocznej ulicy, gdzie zostało przepchnięte auto. 65-latek pozostawał pod opieką dzielnicowego do czasu przyjazdu ratowników.
W chwili przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego mężczyzna był przytomny, ratownicy medyczni kontaktowali się z nim. Jednak kiedy został położony na noszach i przymocowany pasami, był bardzo niespokojny i próbował się z nich wyzwolić. Został umieszczony w karetce przewieziony do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?