Wprowadzenie systemu opłat ma upłynnić ruch w centrum Tarnobrzega, gdzie w godzinach szczytu znalezienie wolnego miejsca postojowego graniczy z cudem. Wie to każdy, kto w ciągu dnia usiłuje załatwić sprawę w którymkolwiek urzędzie lub instytucji.
35 parkometrów na 18 odcinkach
Założeniem prezydenta było, że strefa obejmie 700 miejsc parkingowych na osiemnastu odcinkach ulic, przy których pojawi się 35 parkometrów. W oznakowanych miejscach kierowcy mogliby pozostawić auto za darmo jedynie przez pierwsze pół godziny. Stawka za godzinę miałaby wynieść 2 złote, za dwie godziny - 2 złote 80 groszy, za trzecią - 2 złote.
Komendant Straży Miejskiej Robert Kędziora przekazuje, że cennik jest najniższym z możliwych i wynika z ustawy o drogach publicznych.
Pomysłodawcy przewidzieli także możliwość wykupienia abonamentów przez kierowców, którzy będą korzystać z płatnych stref regularnie. Dla mieszkańców koszt abonamentu w wybranej strefie ma wynosić 30 złotych rocznie. Z kolei dla przedsiębiorcy wiązałoby się to z większym wydatkiem - 100 złotych miesięcznie.
Parkometry miałyby stanąć w okolicach placu Bartosza Głowackiego, gdzie problem z parkowaniem jest największy, ale - co budzi powszechne zdziwienie - także przy ulicach oddalonych od ścisłego centrum, jak Szpitalna i 1 Maja.
Za dużo, za drogo, do poprawy
Podczas dyskusji na majowej sesji rewolucyjny projekt uchwały skrytykowało wielu radnych. Najważniejszym był zarzut o drenowaniu portfeli mieszkańców, których nie będzie stać na opłaty postojowe.
- Mowa moja będzie krótka, nie wchodźcie panie i panowie do tego ogródka. Mówię „nie” - skwitowała dosadnie Anna Pekar i zaapelowała do prezydenta: - Proszę nie szukać pieniędzy w kieszeniach tarnobrzeżan, bo tam są tylko mokre chusteczki… Nie stawiajmy szlabanów, zapór, parkomatów, zostańmy miastem przyjaznym swoim mieszkańcom.
Sławomir Partyka przekonywał, że katalog ulic jakie ma objąć strefa jest zbyt szeroki, a kierowcy w poszukiwaniu wolnych miejsc będą wjeżdżać między bloki, co z pewnością spowoduje protesty lokatorów.
- Straż Miejska będzie się zajmować rozwiązywaniem konfliktów, doprowadzimy do antagonizmów, zaczną powstawać znaki zakazu i szlabany - wytknął radny.
Wtórował mu Łukasz Nowak, który popiera pomysł wprowadzenie opłat, ale tylko w newralgicznych punktach. Zaliczył do nich plac i ulice w bezpośrednim sąsiedztwie rynku. Sprzeciwił się jednak płaceniu za postój przy miejskich obiektach sportowych. Kamil Kalinka postulował ograniczenie strefy do pięciu miejsc. Wysokość abonamentu dla przedsiębiorców nazwał haraczem.
Z kolei Grzegorz Kiełb dopatrzył się w projekcie uchwały dyskwalifikującego ją błędu prawnego. Na jego wniosek radni przegłosowali odesłanie projektu do poprawy. Mają nadzieję, że prezydent uwzględni wnioski dotyczące ograniczenia strefy. Dariusz Bożek poinformował, że uwagi szanuje, i że prace nad tym trwają.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – mieszkania drożeją
Źródło: vivi24
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?