Do interwencji doszło w poniedziałek przed godziną 18 na trasie Nowa Dęba - Tarnobrzeg. Do dyżurnego tarnobrzeskiej komendy policji zadzwonił roztrzęsiony mężczyzna, który potrzebował pomocy. Z relacji rodziców wynikało, że ich niespełna roczny synek połknął kawałek sznurka, który utkwił mu w gardle.
- Do zdarzenia miało dojść podczas zabawy na podwórku prywatnej posesji w gminie Nowa Dęba. Gdy dziecko zaczęło się dławić, przerażeni rodzice wsiedli z chłopczykiem do auta i ruszyli w kierunku tarnobrzeskiego szpitala. Jednak duży ruch na drodze ograniczał możliwość szybkiego dotarcia na miejsce, dlatego postanowili wezwać pomoc - relacjonuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Dyżurny jednostki podjął decyzję o natychmiastowym pilotażu samochodu do szpitala. Skierowani do tej interwencji policjanci ruchu drogowego wiedzieli, że liczy się każda minuta. Funkcjonariusze przy użyciu w radiowozie sygnałów świetlnych i dźwiękowych, eskortowali toyotę z dzieckiem do miasta. - W tym czasie inny patrol ruchu drogowego, na skrzyżowaniu poprzedzającym wjazd do Tarnobrzega, zatrzymali ruch, by udrożnić przejazd eskortowanemu pojazdowi - dodaje rzecznik policji.
Po przyjeździe do szpitala dziecko zostało przekazane lekarzom, którzy udzielili mu fachowej pomocy. 35-letni ojciec chłopca podziękował policjantom za pomoc.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Najbardziej niebezpieczne samochody
Mógłbyś zostać kierowcą ciężarówki? | Kontrolki w samochodzie. Co znaczą? |
Jak jeździć, by nie uprzykrzać życia innym? | Gdzie jest najwięcej wypadków w Polsce? |
ZOBACZ TAKŻE: Cudzoziemcy cały czas napływają na polski rynek pracy
Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?