- W poniedziałek przed godziną 13 dyżurny tarnobrzeskiej komendy policji odebrał telefon od kobiety, która twierdziła, że w Tarnobrzegu przy ulicy Mickiewicza mieszka jej krewna i od kilkunastu godzin nie odbiera telefonu. Zaniepokojona tym faktem przyjechała do seniorki, lecz mimo podjętych prób nie odpowiada ona na pukanie do drzwi i nie reaguje na głośne wołanie. Zgłaszająca twierdziła, że 76-latka mieszka samotnie, jest schorowana i leczy się na cukrzycę
- przekazuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci oraz strażacy z Państwowej Straży Pożarnej. W związku z realnym zagrożeniem życia i zdrowia, podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. W środku, starsza kobieta leżała nieprzytomna w jednym z pomieszczeń. Była wychłodzona i osłabiona, nie reagowała na żadne bodźce.
Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia. 76- latka trafiła do szpitala pod opiekę lekarzy. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?