Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg, powiat mielecki. Zaszlachtował żonę. Lekarz: To stan upojenia patologicznego

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Siostra oskarżonego była najważniejszym świadkiem przesłuchanym we wtorek przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu, w procesie 44-letniego Mariusza K. oskarżonego o zabójstwo swojej 41-letniej żony.

Tragedia rozegrała się w sylwestrowo-noworoczną noc, 1 stycznia tego roku około godziny 1.30 w Kiełkowie (powiat mielecki).

40-latka mieszkająca w Kielcach, skąd też pochodzi oskarżony, jako jego siostra mogła skorzystać z przysługującego jej prawa i odmówić składania zeznań. Nie skorzystała, dlatego przed tarnobrzeskim sądem opowiadała o swoich relacjach z bratem, jego żoną i córkami.

- Nasz kontakt był dosyć częsty. Do Moniki dzwoniłam co najmniej raz w miesiącu, rozmawiałam też ze starszą córką. Oni do nas przyjeżdżali trzy razy do roku, na święta Bożego Narodzenia, na ferie, w wakacje - wspominała siostra oskarżonego. - Wcześniej, kiedy pracowałam w Rzeszowie, bywałam u nich w Kiełkowie. Ich relacje były normalne, nie widziałam niczego niepokojącego.

Kobieta dość precyzyjnie przypomniała daty poszczególnych spotkań, mówiła o swoich spostrzeżeniach. Nie ukrywała, że jej brat podczas różnego rodzaju spotkań nie odmawiał alkoholu. Czy jednak nadużywał? Tego nie była pewna. Jak zaznaczała, zazwyczaj pił piwo.

- Juz po tej tragedii rozmawiałam przez telefon z ich starszą córką. Powiedziała, że dwa miesiące wcześniej rodzice się kłócili - zeznawała. - Później zauważyłam, że się zmienił. Tym bardziej trudno mi zrozumieć to, co się stało. To dla nas szok i ogromna tragedia.

Sąd dopuścił jako dowód prywatną opinię psychiatryczną złożoną przez obrońcę oskarżonego, mecenasa Przemysława Gieradę. Opinię przygotował doktor nauk medycznych, specjalista psychiatrii Stanisław Teleśnicki, który doświadczenie zawodowe zdobywał między innymi jako ordynator oddziału obserwacji sądowo-psychiatrycznej szpitala przy areszcie śledczym na ulicy Montelupich w Krakowie.

W swojej opinii popartej szeregiem argumentów wskazuje, że zachowanie przed oraz po tragicznym zdarzeniu wskazuje na to, że feralnego dnia oskarżony był w stanie upojenia patologicznego. A przez to działał w stanie zniesionej poczytalności z co najmniej ograniczonej poczytalności. By się odnieśli do tej opinii sąd na 30 stycznia wezwie zespół biegłych psychiatrów sądowych, którzy opiniowali w sprawie i uznali, że Mariusz K. był w pełni poczytalny w czasie, kiedy zamordował żonę zadając jej szereg ciosów nożem.

ZOBACZ TAKŻE: Wypadek w Modzerowie. Kierowca był uwięziony po zderzeniu renaulta i bmw

(Źródło: pomorska.pl)

MĘŻCZYŹNI NOSZĄCY TO IMIĘ SĄ NAJWIERNIEJSI [zobacz listę]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie