Tarnobrzeg. Śmigłowiec LPR z Kielc lądował przy sklepie Lidl. Co się wydarzyło? (ZDJĘCIA)

Lekarz i ratownik medyczny po wyjściu z maszyny poszli do jednego z pobliskich bloków. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że nie doszło do żadnego nagłego zdarzenia (nieszczęśliwego wypadku), tylko do pogorszenia stanu zdrowia starszej kobiety.

Decyzja o zadysponowaniu śmigłowca podyktowana była najprawdopodobniej faktem, że akurat żadna karetka nie była wolna. To z kolei ma związek z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, nie tylko w mieście czy regionie. Po transporcie chorego na Covid-19 konieczna jest dokładne odkażanie samochodu, który na ten czas zostaje wyłączony z użytkowania.

Niecodzienny widok śmigłowca na placu przy markecie wzbudził zainteresowanie przechodniów, którzy próbowali zgadywać, jaki jest powód interwencji. Niektórzy nawet robili sobie przy maszynie pamiątkowe zdjęcia.

Miejsce startu śmigłowca LPR po interwencji zabezpieczał zastęp Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu, ponieważ śmigłowiec lądował obok Lidla bez "asysty".
- Nasze działania ograniczyły się wyłącznie do zabezpieczenia miejsca startu śmigłowca - potwierdza kapitan Norbert Strojnowski, dyżurny ze stanowiska kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Tarnobrzegu.

Śmigłowiec Ratownik 5 z bazy HEMS w Kielcach odleciał do Kielc niemal równo godzinę po lądowaniu, kilka minut przed godziną 15.

AKTUALIZACJA. Potwierdziły się nasze przypuszczenia, helikopter został zadysponowany z powodu braku wolnej karetki w Tarnobrzegu i pobliżu. Zespół przyleciał do starszej kobiety przebywającej na domowej kwarantannie. Początkowo rodzina miała utrudniony kontakt z seniorką, dlatego się zaniepokoiła i wezwała pomoc medyczną. Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Po sprawdzeniu stanu zdrowia kobiety, do której wezwano pomoc, ekipa Ratownika 5 wróciła do bazy.