Jeden z przechodniów powiadomił służby, że przez okno widzi w mieszkaniu na trzecim piętrze migające płomienie ognia, najprawdopodobniej na żyrandolu. W trybie alarmowym wysłane zostały trzy zastępy straży. Strażacy rozwinęli linię gaśniczą w klatce schodowej, gdy w tym czasie ich koledzy wbiegali już na górę.
Na szczęście szybko okazało się, że pożaru nie ma, a wszystkiemu winna... żarówka. Tyle tylko, że nietypowa - właściciel mieszkania zamontował w żyrandolu żarówkę emitującą pomarańczowe "języki" przypominające płomienie. Z zewnątrz rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że w mieszkaniu coś się pali, dlatego reakcja przechodnia była słuszna. Kiedy sprawa się wyjaśniła, strażacy zwinęli węże i wrócili do remizy.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?