Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg. Współwinny potwornej zbrodni twierdzi, że odpokutował grzechy. Sąd tak nie uważa

Marcin RADZIMOWSKI
Robert miał 15 lat, gdy wspólnie z trzy lata młodszym kolegą bez powodu w bestialski sposób zakatował 11-latka. Sąd skazał go na 15 lat więzienia.

Dziś skazany z zakładu karnego w Chmielowie koło Tarnobrzega chce już wyjść, trzy lata przed końcem kary. Sąd kolejny raz odmownie rozpoznał jego prośbę.
Kiedy przegląda się akta tej sprawy trudno uwierzyć, że tak makabrycznej zbrodni dokonały dzieci. Okrucieństwa, z jakim 15-latek i 12-latek pozbawili życia swojego znajomego - jedenastoletniego chłopca, w żaden sposób nie można wytłumaczyć. Wydarzenia z 13 lipca 1999 roku wstrząsnęły nie tylko całym Chełmem (województwo lubelskie), gdzie się rozegrały.

ZWABIĆ I ZABIĆ

Motyw do dziś pozostaje niejasny. Był nim jakiś zatarg 12-letniego Tomka z rok młodszym Rafałem, późniejszą ofiarą zbrodni. 12-latek wraz ze swoim 15-letnim kolegą Robertem postanowili zamordować chłopca, w rozmowach między sobą mówili, że to cwel i trzeba z nim skończyć.
Feralnego dnia pod pozorem możliwości zarobienia paru złotych przy przeprowadzce, zwabili 11-latka do niezamieszkałego nowowybudowanego domu na przedmieściach. Cała trójka weszła na poddasze.

- Ta przeprowadzka to było kłamstwo - powiedział 12-letni Tomek, a chwilę potem w wulgarny sposób nakazał rok młodszemu od siebie chłopcu wziąć jego członka do ust. Gdy ten odmówił, został kilka razy uderzony w twarz. Polała się krew z rozbitego nosa, zaczął płakać.

Polecenie padło ponownie, tym razem wydał je niespełna 15-letni Robert. Przerażony i upokorzony chłopiec robił to, co kazali mu starsi koledzy. W chwili, gdy Tomek gwałcił oralnie jedenastolatka, jego kolega podszedł z tyłu i na szyi ofiary zacisnął węzeł z nylonowego sznurka. Obaj oprawcy zaczęli dusić chłopca, zaciskając pętle na jego szyi - każdy ciągnął koniec sznurka w przeciwną stronę.

TŁUKLI BEZ OPAMIĘTANIA

Tracący przytomność 11-latek upadł, zaczął charczeć i pluć krwią. Dla sprawców to nic nie znaczyło. Postanowili go zabić za wszelką cenę. Obaj chwycili kawałki cegieł i zaczęli nimi tłuc po głowie leżącego na brzuchu Rafała. Tłukli bez opamiętania, aż trzaskały kości i tryskała krew. Ich ofiara wciąż jednak dawała znaki życia, dlatego rozsierdzone bestie podniosły belkę stropową i zrzuciły na jej kark, chcąc go złamać.

- Niech zdycha - krzyczał 15-latek, chwytając kawałek rozbitej butelki. Szkłem trzy razy przeciął chłopcu szyję z lewej strony. Od serca.

Oprawcy na tym nie poprzestali. Jeden chwycił kawałek stalowej rurki, drugi - gruby stalowy pręt. Bez opamiętania naprzemiennie tłukli konającego chłopca w tył głowy. Na koniec sprawcy zrzucili ofiarę na schody prowadzące na niższą kondygnację, z wysokości na leżącego bezwładnie 11-latka rzucili jeszcze belkę stropową. Tam dokonali też swojego potwornego dzieła - odwrócili ofiarę na plecy i dosłownie roztrzaskali mu głowę, bijąc rurką i prętem.

BESTIA ZROZUMIAŁA?

Młody wiek sprawcy był jedyną okolicznością łagodzącą w procesie Roberta H. Pomimo niespełna 16 lat miał na koncie włamania, wymuszenia rozbójnicze na nieletnich. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 15 lat więzienia, bo tylko na tyle pozwala kodeks. Gdyby był dwa lata starszy, niewątpliwie dostałby dożywocie.

Tomasz B. miał 12 lat, dlatego stanął przed sądem rodzinnym i nieletnich. Został umieszczony w poprawczaku, skąd zresztą na jakiś czas uciekł. Teraz już zapewne jest na wolności, o ile się zresocjalizował i nie wstąpił na drogę przestępstwa.

28-letni dziś Robert H., który niemal połowę swojego życia spędził w zakładach karnych, prosi sąd o łaskę. Chce warunkowego, przedterminowego zwolnienia z zakładu w Chmielowie, gdzie przebywa. Do odsiedzenia zostało mu jeszcze dwa i pół roku. Za kratkami skończył szkołę zawodową, potem średnią i studium informatyczne. W prośbie o wcześniejsze zwolnienie pisze, że zrozumiał to, co zrobił. Teraz chce żyć na nowo.

W czwartek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu (V Wydział Penitencjarny i Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń Karnych) po raz kolejny odmówił skazanemu udzielenia warunkowego zwolnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie