Teraz czują, jak to śmierdzi

Wielu mężczyzn przyznaje, że wyrwanie ze szponów nałogu zawdzięcza Barbarze Moskalewicz, koordynatorowi do spraw promocji zdrowia przy Szpitalu Powiatowym w Nowej Dębie
(fot. W. Wojtkowiak)

Światowy Dzień Bez Papierosa był prywatnym świętem wielu znanych ludzi, którym udało się zerwać z obrzydliwym nałogiem. Niech ich zwierzenia będą przestrogą.

Ani śladu trucizny w płucach komendanta tarnobrzeskiej policji Zbigniewa Matysa. Kiedyś trochę oszukiwał żonę, że nie pali, a ona udawała, że mu wierzy...
(fot. W. Wojtkowiak)

- Każdy kto do mnie dzwonił, miał trudności z rozpoznaniem mojego głosu. A jak się upewnił, że to ja zupełnie nie rozumiał o czym mówię. Taki byłem zachrypnięty - wspomina burmistrz Nowej Dęby Józef Czekalski niechlubną przeszłość nałogowego palacza. Jeszcze trzy lata temu kopcił jak lokomotywa. Puszczał z dymem ponad dwie paczki dziennie.

- Brakowało mi oddechu, w nocy budziło mnie kłucie w plecach no i ta nieszczęsna chrypka - zwierzył się burmistrz. Nie wiadomo, co byłoby dalej, ciągnął burmistrz, gdyby nie pani Basia, czyli Barbara Moskalewicz ze Szpitala Powiatowego w Nowej Dębie, za której namową zapisał się na terapię odczulającą od nikotyny.

- Jestem żywym przykładem tego, jak palenie może zrujnować zdrowie, a ratunek zawdzięczam pani Basi, która mnie zmobilizowała. Jednak budzi mnie inny głód. Od tamtego czasu przytyłem z dziesięć kilogramów.

Barbara Moskalewicz niegdyś nałogowa palaczka, zerwała z paleniem, kiedy powierzono jej stanowisko koordynatora do spraw promocji zdrowia.

- To był impuls. Pomyślałam, jak dziwnie i niewiarygodnie będę wyglądała puszczając dymka. Ale najgorsze było to, że mąż, który rzucił palenie, zaczął kręcić nosem, że brzydko pachnę.

Osiem lat nie sięga po papierosa komendant miejskiej policji w Tarnobrzegu Zbigniew Matys. Wcześniej też próbował się nie zaciągać, ale marnie mu szło.

- Kiedy nałóg porzuciła żona, ja w domu nie paliłem, za to w pracy nie mogłem się powstrzymać. Trochę ją oszukiwałem, że czuć ode mnie dlatego, że inni kopcili, bo była narada i tak dalej. Ona oczywiście wiedziała, że kłamię, ale udawała, że mi wierzy. Dopiero, gdy w sanatorium wytrzymałem bez papierosa miesiąc, pomyślałem, że wytrwam dalej.

Policja z okazji Światowego Dnia Bez Papierosa propaguje hasło wśród kierowców "Palisz, nie jeźdź". - Sam przez palenie o mało nie spowodowałem wypadku - wspomina komendant. - Kiedy wyrzucałem peta przez szybę, zwiał mi na tylne siedzenie. Gasiłem więc tapicerkę jedną ręką, zupełnie nie patrząc na to, co dzieje się na drodze. Cud, że nie byłem ofiarą.