Jóźwik pobiegła w pierwszym półfinale z trzech. Z każdego biegu awansowały po dwie najlepsze zawodniczki, a do tego ogólnie do finału weszły dwie z dalszych miejsc, ale z najlepszymi czasami. Jóźwik w swoim biegu była piąta z czasem 2:02,32 i pożegnała się z imprezą.
- Moja forma w tym roku była strasznie niestabilna. Weszłam do półfinału, ale on pokazał, że byłam niedostatecznie przygotowana. Nie chcę się tłumaczyć. Czułam się świetnie i to może potwierdzić mój trener. Dziękuję wszystkim osobom, dzięki którym tu jestem, bo w maju tak naprawdę skreśliłam już ten sezon. Fajnie, że udało się wyjść z kłopotów i przyjechać do Tokio. Może nie pokazałam się z jak najlepszej strony, ale fantastycznie, że mogę być częścią tej fantastycznej drużyny - powiedziała po biegu w rozmowie z TVP Sport.
Nie wiadomo, czy stalowowolanka będzie kontynuowała karierę.
- Muszę powiedzieć pomidor... Niestety organizm sportowca bywa bardzo kruchy. Mój jest taki, że gdy wejdzie w największe obciążenie, to od razu łapie kontuzję. Nie wiem, czy nie jestem już tym wszystkim zmęczona. Chciałabym jeszcze biegać, bo kocham to robić, ale tyle razy, co dostaję w twarz, to... - dodała.
Wcześniej, w eliminacjach, odpadły stalowolanka, Angelika Sarna, a także pochodząca z Jeżowego Anna Wielgosz.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?