O swoich sporych możliwościach przekonał fanów tarnobrzeskiej drużyny w rundzie jesiennej, a wiosną ma być jeszcze lepiej. Tomek Ciećko z optymizmem oczekuje zbliżającego się wznowienia drugoligowych rozgrywek. Razem z Marcinem Truszkowskim tworzyć maj duet napastników, przed którym drżeć będą obrońcy i bramkarze drużyn rywali. Na to liczą kibice tarnobrzeskiego zespołu.
KOLEGÓW BĘDZIE WIDZIAŁ
Kiedy latem minionego roku podaliśmy informację, że do zespołu piłkarzy Siarki przychodzi z Resovii Rzeszów Tomasz Cienko, kibice zacierali ręce i licytowali się, ile to goli razem z "Truszkinem" (Marcinem Truszkowskim) strzelą obaj. Skończyło się na 10 trafieniach, z tym, że siedem zaliczył "Truszkin", natomiast trzy Ciećko. Tylko trzy i aż trzy. Trzeba wiedzieć, że Tomek nie grał we wszystkich spotkaniach, borykał się z urazem nogi. Ile goli strzeli wiosną tego roku, oczywiście nie wiadomo, ale gra jako napastnik, a od zawodników występujących na tej pozycji oczekuje się właśnie trafiania do bramki rywali.
- Nie wiem ile strzelę, chciałbym jak najwięcej, ale wiadomo przecież, że jak będzie lepiej ustawiony kolega, to nie będę na siłę strzelał. Piłka nożna to gra zespołowa, więc nie ma sensu deklarować się na temat liczby strzelonych goli, ale doskonale wiem, jakie obowiązki należą do napastnika - uśmiecha się.
Podczas zimowego okresu przygotowawczego piłkarz pracował na maksa, ale nie uważa, by był on najtrudniejszy w jego karierze. Każda praca wykonana zimą jest dla piłkarza trudna, bo wiadomo, że zasuwa się nad wytrzymałością i siłą.
CHCĄ AWANSU
Ciećko jest wychowankiem Tomasovii Tomaszów Lubelski, z której trafił najpierw do Kolejarza Stróże, a następnie do Resovii Rzeszów, gdzie trenował pod okiem trenera Tomasza Tułacza i zanotował swój chyba najlepszy dotychczas okres gry w piłkę. Kiedy Resovia nie dostała licencji na grę w drugiej lidze zawodnicy zaczęli rozglądać się za nowymi klubami, a trener Tułacz wiedział jakie walory ma Ciećko i był zadowolony z faktu, że chce grać w Siarce. Nie zawiódł się, postawił na właściwego piłkarza. Tomek nie chce mówić o tym, czy z kolegami awansuje do pierwszej ligi.
- Mamy silną drużynę, atmosfera w szatni jest bardzo dobra, a to sprzyjać powinno osiąganiu dobrych wyników. Skupmy się jednak na walce o zachowanie statusu drugoligowca, spada przecież aż 10 drużyn. Jeśli nadarzy się szansa walki o awans, to nie odpuścimy, bardzo byśmy tej gry w pierwszej lidze chcieli. Ale czeka nas trudna wiosna, bo przecież większość meczów zagramy na boiskach rywali, a wiadomo jak na wiosnę gra się u przeciwników. Musimy być jednak dobrej myśli i wierzyć w sukces. Nawet jak będzie ciężko, to trzeba wierzyć w pomyślny finał, sukces przecież często rodzi się w bólach - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?