Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Płonka, piłkarz "Stalówki": W piłce nie zawsze ma się to, co się chce

/ARKA/
Tomasz Płonka (z lewej), napastnik "Stalówki", miał powody do zmartwienia po porażce z Siarką.
Tomasz Płonka (z lewej), napastnik "Stalówki", miał powody do zmartwienia po porażce z Siarką. Marcin Radzimowski
- Z przebiegu gry może nie było dramatycznie, ale wynik z Siarką był dramatyczny i wszyscy będą go pamiętali - mówi piłkarz drugoligowej Stali Stalowa Wola, Tomasz Płonka, po ostatniej porażce na własnym stadionie w derbach z rywalami z Tarnobrzega 0:1.

Zespół ze Stalowej Woli stracił po tej przegranej pozycję lidera tabeli, ale jest drugi, z 21 punktami na koncie. Na pierwsze miejsce awansowała Pogoń Siedlce (22 pkt), z którą Stal... zagra w najbliższej kolejce, na wyjeździe w sobotę o godzinie 15. Do składu naszej drużyny wrócą już pauzujący ostatnio za kartki Mateusz Kantor i Michał Bogacz.

- Szkoda że w takim meczu jak derby z Siarką przegraliśmy, dużo ludzi przyszło na mecz, to był prestiżowy mecz, możemy przeprosić kibiców, dla nich chcieliśmy wygrać i przykro nam że tak się stało -komentuje Tomasz Płonka. - W piłce nie zawsze ma się to co się chce. Co do tabeli, to ona jest dla kibiców, jak mówi nasz trener. Jest bardzo spłaszczona, w tej lidze każdy może wygrać z każdym, nie ma łatwych meczów, nie ma tak, że będzie w jakimś spotkaniu "spacerek". Drużyny rzucają na szalę wszystkie siły, a o końcowym wyniku decydują często szczegóły. Do tej pory udawało nam się te punkty dopisywać, ale teraz doznaliśmy pierwszej w sezonie porażki na własnym stadionie, bo przegraliśmy wprawdzie wcześniej też z Limanovią, ale był jednak potem walkower dla nas.

Jak wiadomo po spotkaniu Stali z Siarką doszło do niepotrzebnych przepychanek. Wśród zawodników zespołu ze Stalowej Woli, nie mówiąc o kibicach, nie brakuje głosów, że winę za to ponoszą piłkarze gości, którzy według nich prowokowali publiczność. Pomeczowe wydarzenia opisał w swoim sprawozdaniu sędzia i wkrótce przekonamy się jakie będą konsekwencje.

- W PZPN mogą podjąć decyzję w czwartek - mówi Wojciech Nieradka, kierownik Stali. - Cóż, były wielkie emocje, nerwy, to były derby, ale chyba wszyscy już ochłonęli. Myślę że piłkarze Siarki też mogą żałować, że w pewnym momencie odpowiedzieli kibicom Stali i że po tym doszło do całego zamieszania. To było wszystko niepotrzebne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie