Tradycyjny turniej siatkówki dla amatorów w Jadachach. Burmistrz Nowej Dęby kontuzjowany

Łatwiej jest rządzić zza biurka, aniżeli walczyć na boisku. Przekonał się o tym burmistrz Nowej Dęby Wiesław Ordon, który w finałowym spotkaniu turnieju siatkówki, który rozegrany został w Nowej Dębie doznał kontuzji i nie dokończył spotkania.

Turniej siatkówki rozegrany został w Jadachach po raz czwarty. W sobotę w sali Zespołu Szkół w Jadachach do rywalizacji przystąpiło sześć drużyn. Impreza stała na wysokim poziomie, wszak w kilku drużynach zagrali byli siatkarze klubów z Tarnobrzega oraz Nowej Dęby.

- Najważniejsze było to, że żaden zespół nie odstawał poziomem od innych. Nie było ekipy szczególnie wyróżniającej się albo takiej, która odstawałaby od reszty stawki. Mecze były wyrównane, kończyły się tie-breakami. Wielu osobom zaimponował burmistrz Nowej Dęby Wiesław Ordon, który należał do najlepszych siatkarzy, szkoda tylko, że w finale przytrafiła mu się kontuzja, ale koledzy z drużyny poradzili sobie - mówi główny organizator turnieju prezes Ludowego Zespołu Sportowego Jadachy Andrzej Durdka.

Najlepszym z najlepszych uznany został Jacek Szpunar z drużyny Urzędu Miasta i Gminy Nowa Dęba, która wygrała imprezę pokonując w finale po trzysetowym spotkaniu reprezentację mieszkańców Chmielowa.
Szpunar nieprzypadkowo został najlepszym zawodnikiem turnieju, to wielki entuzjasta tej dyscypliny sportu, znany w Nowej Dębie szkoleniowiec, który obecnie szkoli kadetki i dziewczęta grupy początkującej w Klubie Piłki Siatkowej Nowa Dęba. Na najniższym stopniu podium stanęła młodzieżowa drużyna Ludowego Zespołu Sportowego Jadachy, czwarte zajęła reprezentacja mieszkańców Jadachy, piąte Zakład Energetyczny w Tarnobrzegu, a szóste reprezentacja mieszkańców Cygany.

- Takie imprezy warto organizować, bo integrują nie tylko sportowe środowisko naszego regionu. Pragnę też serdecznie podziękować sponsorom naszej imprezy, burmistrzowi Nowej Dęby Wiesławowi Ordonowi, kierownictwu Zakładu Siarkoopol, przedsiębiorcom Dariuszowi Królowi oraz Bogdanowi Tomczykowi, bez których turniej ten nie mógłby zostać zorganizowany. Za rok spotkamy się na jego piątej już edycji, będzie, więc mały jubileusz - dodał prezes Durdka.