Informacja o pożarze do służb dotarła kilka minut przed godziną 11. Na miejsce skierowano trzy zastępy straży pożarnej, karetkę pogotowia oraz patrol policji. Pierwsi na miejsce przybyli policjanci ze stalowowolskiej prewencji, a chwilę po nich ratownicy medyczni. Drzwi do mieszkania, w którym doszło do pożaru, wcześniej otworzył jeden z członków rodziny. On również wezwał służby ratunkowe. Panowało duże zadymienie i trudno było dotrzeć w pobliże ognia.
Na podłodze w jednym z pomieszczeń znaleziono zwłoki lokatora, ciało było częściowo nadpalone. Ratownicy medyczni odstąpili od medycznych czynności ratunkowych.
W szczelnie zamkniętym mieszkaniu pożar ugasił się sam - po wypaleniu się tlenu. Strażacy ubrani w aparaty powietrzne dogaszali tlące się elementy wyposażenia, następnie lokal przewietrzono.
Przyczyny pożaru nie ustalono. Przypuszcza się że doszło do zaprószenia ognia na łóżku od papierosa. 60-letni mężczyzna był po wylewie, miał niedowład nóg i ręki. Najprawdopodobniej próbował się ratować, jednak zabrakło mu siły. Mieszkańcy bardzo ciepło wspominają sąsiada. - Był bardzo miły i życzliwy. Bardzo będzie nam go brakować - komentowała tragedię jedn z sąsiadek.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?