Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Wojciech Kamiński, wychowanek Stali Stalowa Wola, przyjeżdża do Tarnobrzega z Polonią Warszawa

ARKA
Trener koszykarzy Polonii Warszawa, Wojciech Kamiński, wychowanek Stali Stalowa Wola, uważa, że Siarka Tarnobrzeg to już inny zespół niż jeszcze dwa-trzy miesiące temu.
Trener koszykarzy Polonii Warszawa, Wojciech Kamiński, wychowanek Stali Stalowa Wola, uważa, że Siarka Tarnobrzeg to już inny zespół niż jeszcze dwa-trzy miesiące temu. Marcin Radzimowski
Przeciwko "Siarkowcom" grał w przeszłości w… rozgrywkach juniorów.

Miał 28 lat, gdy został trenerem występujących w ekstraklasie koszykarzy Polonii Warszawa. Wojciech Kamiński, wychowanek Stali Stalowa Wola, przez kolejnych osiem lat osiągnął nie małe sukcesy, w tym zdobył dwa razy brązowy medal mistrzostw Polski, pracował z reprezentacją. W sobotę stanie z "Czarnymi Koszulami" naprzeciwko Siarki Tarnobrzeg.
Popularny "Kamyk" w przeszłości grał w zespole juniorów Stali i był w szerokiej kadrze drużyn seniorów, gdy stalowowolanie występowali w ekstraklasie, między innymi ze słynnym Romanem Prawicą. W wieku zaledwie 28 lat Kamiński, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku, został szkoleniowcem Polonii, wywalczył z nią dwa brązowe medale, potem pracował też w Turowie Zgorzelec, w 2003 roku był asystentem trenera reprezentacji Polski, Andrzeja Kowalczyka. Gdy wrócił do Polonii, miał okazję w poprzednim sezonie zmierzyć się ze swoim macierzystym zespołem ze Stalowej Woli, w stolicy przegrał, w rodzinnym mieście wygrał. Dzisiaj nie może zrozumieć, dlaczego "Stalówki" nie ma już w najwyższej klasie rozgrywkowej…

ZABRAKŁO SZCZĘŚCIA

Kamiński z "Czarnymi Koszulami" zawita dzisiaj do hali w Tarnobrzegu na mecz z Siarką, który rozpocznie się o godzinie 19. Przed sezonem warszawianie wygrali z naszą drużyną trzykrotnie w sparingach, ale szkoleniowiec Polonii zastrzega, by się tymi wynikami nie sugerować.
- Siarka to inny zespół niż dwa-trzy miesiące temu. Znacznie mocniejszy - uważa Wojciech Kamiński. - Widziałem kilka meczów tarnobrzeżan w ekstraklasie na video i uważam, że zabrakło im kilka razy łutu szczęścia. Przegrali z ówczesnym liderem, Energą Słupsk, dopiero po dogrywce, wygrali u siebie z Polpharmą Starogard Gdański. To, że Siarka przegrywała ostatnio mecz za meczem nie świadczy o tym, że ekstraklasa ją przerosła. Ma dobrych obcokrajowców, w tym Erica Taylora, który z nami w Polonii zdobywał brązowy medal, to świetny człowiek i koszykarz. My znacznie lepiej spisujemy się u siebie w domu niż na wyjazdach, gdybyśmy grali w Warszawie, byłbym o wynik z Siarką spokojniejszy. Będziemy musieli się wznieść na swoje wyżyny, by wygrać w Tarnobrzegu.

SĄ NAJBIEDNIEJSI

Szkoleniowiec Polonii zdradza, że jego zespół od lat jest budowany w podobny sposób.
- Mamy młody skład, młodych Polaków, bo na takich nas było stać - mówi Wojciech Kamiński. - Oni dostają u nas szansę i potrafią swoją dobrą grą się za to odwdzięczyć. Bardziej doświadczony jest tylko Łukasz Wichniarz, który ma za sobą kilka lat gry w ekstraklasie. Podstawowym rozgrywającym jest 21-letni Marcin Nowakowski, który gra w ekstraklasie od trzech lat, ale po raz pierwszy w tym sezonie w takim wymiarze czasowym. Na innych Polaków albo nie było nas stać, bo byli za drodzy, albo nie było na rynku takich, których szukaliśmy na określone pozycje. Tańsi byli obcokrajowcy, ściągnęliśmy Amerykanów, zostawiliśmy w składzie Kameruńczyka Hardinga Nanę, który jest doświadczony, potrafi walczyć, ma w zespole autorytet. Jeżeli chodzi o warunki finansowe, to pewnie jesteśmy najbiedniejsi w ekstraklasie, ale z wypłacalnością w klubie w tym sezonie nie ma żadnych kłopotów.

ŻYCZENIA DLA "STALÓWKI"

"Kamyk" przeciwko Siarce grał w przeszłości jako junior Stali. Ale jak przyznaje, niewiele już z tamtych czasów pamięta.

- W Stalowej Woli wygrywaliśmy z Siarką, a w Tarnobrzegu było odwrotnie - uśmiecha się wychowanek "Stalówki". - Bardzo żałuję tego, co się stało ostatnio ze Stalą, że zamiast grać w ekstraklasie jest obecnie w trzeciej lidze. Cóż, takie są prawa ekonomii, podobnie stało się na Podkarpaciu ze Zniczem Jarosław, dobrze, że jest przynajmniej Siarka. Ale nie wierzę, że nie ma ludzi w regionie, którzy nie zainwestowaliby w sport, w koszykówkę w Stalowej Woli. Na miasto to też nie są tak wielkie pieniądze, by władze nie mogły wesprzeć klubu. A przecież oglądanie spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej to duża frajda dla mieszkańców i niezła promocja dla miasta. Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego w Stalowej Woli dzieje się tak, a nie inaczej. Życzę "Stalówce", żeby wróciła do dobrych czasów, bo w takich ośrodkach jak Stalowa Wola, Tarnobrzeg, Zgorzelec, Włocławek, Kołobrzeg, Słupsk jest wyjątkowa koszykarska atmosfera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie