Trwa tydzień Polskiego Czerwonego Krzyża

Pracownicy organizacji to społecznicy, którzy pomagają innym, nie dlatego, że liczą na wynagrodzenie, ale dlatego, że tak nakazuje im serce.

Na Podkarpaciu działa 15 zarządów rejonowych Polskiego Czerwonego Krzyża. Biura zarządów, to miejsca, do których zgłaszają się nie tyko honorowi krwiodawcy. To także punkty, do których po pomoc zgłaszają się osoby ubogie. Ci, którzy przychodzą nie zostają odesłani. A wszystko dlatego, że misją Polskiego Czerwonego Krzyża jest ochrona życia i zdrowia, praca na rzecz zapobiegania chorobom i rozwijanie pomocy społecznej oraz aktywizowanie pracy wolontariuszy i stała gotowość do niesienia pomocy.

KRWIODAWCÓW CORAZ MNIEJ

Sztandarową działalnością PCK jest honorowe krwiodawstwo. W powiecie tarnobrzeskim 1000 osób oddaje systematycznie krew. Wśród nich są krwiodawcy, którzy oddali powyżej 60 litrów krwi. Najstarsi z nich zaczęli oddawać krew w latach 70-tych i działają w klubach Honorowego Dawcy Krwi do dziś. Jednak Genowefa Stadnik, kierownik tarnobrzeskiego biura PCK z perspektywy przepracowanych w organizacji lat przyznaje ze smutkiem, że liczba honorowych krwiodawców, będących ostoją organizacji, systematycznie maleje.

- Przysługuje im coraz mniej przywilejów, młodzież jest zdegustowana - mówi z żalem Genowefa Stadnik. - Krwiodawców pozbawiono już niemal wszystkich ulg. Tymczasem wielu z nich przez długie lata oddając krew ratuje życie innych. Potrzebują leków, witamin, za które muszą płacić.

Opinię Genowefy Stadnik podziela Krzysztof Jaskot z Komorowa, w gminie Majdan Królewski, który oddaje honorowo krew od 1982 roku. W Punkcie Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu jest zarejestrowany jako honorowy dawca od 15 lat. Także przyznaje, że kiedyś honorowi dawcy krwi mieli więcej przywilejów i byli bardziej zauważani w społeczeństwie. - Były darmowe spotkania integracyjne dla krwiodawców - wspomina. - Do lekarza wchodziło się bez kolejek. W dniu oddania krwi dostawaliśmy śniadanie.

Dziś jest znacznie gorzej. - Dostajemy dziewięć czekolad i dzień wolny od pracy - wyjaśnia. - Jestem na rencie, dlatego z wolnego nie korzystam. Uważam, że ludzie, tam na górze, którzy decydują o naszych przywilejach, nie oddają krwi i nie znają specyfiki honorowego krwiodawstwa. Niedługo dojdzie do tego, że nie będzie przywilejów i nie będzie też honorowych krwiodawców.

CZERWONY KRZYŻ POMAGA I WSPIERA

Ale Polski Czerwony Krzyż to nie tylko honorowe krwiodawstwo. To także zakrojona na szeroką skalę działalność wolontariuszy i społeczników. To także szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy, edukacja w zakresie oświaty prozdrowotnej, a także podejmowanie wiele innych działań wynikających z potrzeb mieszkańców. To także ogólnopolska akcja "Wyprawka dla żaka", która od kilkunastu lat organizowana jest w miastach naszego regionu.

Pomoc PCK stała się nieodzowna podczas ubiegłorocznej powodzi. Po majowej i czerwcowej tragedii, dzięki wolontariuszom, którzy przeprowadzili zbiórkę udało się zakupić ponad 500 lodówek, które trafiły do najbardziej potrzebujących powodzian z naszego regionu. Pomoc wolontariuszy docenia także Genowefa Stadnik, która korzystając z ich pomocy przez kilka miesięcy wydawała dary.

Pomoc dla powodzian trwa do dziś. - W naszych magazynach mamy jeszcze 19 kabin prysznicowych, które mogą odbierać powodzianie z Tarnobrzega i powiatu - zachęca Genowefa Stadnik.