Uatrakcyjnią lekcje wychowania fizycznego

Zamiast zwykłej lekcji wychowania fizycznego będą kursy tańca, judo, aerobik, czy na przykład treningi na ściance wspinaczkowej. Tak wyglądają przyszłoroczne plany Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zamierza uatrakcyjnić lekcje wychowania fizycznego.

Oprócz tradycyjnych lekcji, każdy uczeń będzie musiał zdecydować się na dwie godziny dodatkowych zajęć ruchowych. Sam będzie mógł wybrać, czy chce trenować gimnastykę artystyczną, taniec, czy na przykład sztuki walki.

Tymczasem niektóre nasze szkoły już od dawna wyprzedzają plany ministerstwa.
- Już jakiś czas temu wiedzieliśmy, że musimy naszym uczniom zaproponować coś innego oprócz klasycznych zajęć wychowania fizycznego. Zależało nam również na tym, żeby przekonali się, czy mają predyspozycje do uprawiania pewnych dyscyplin sportu, których nie trenuje się na zwykłych zajęciach - mówi Mariusz Potasz, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego imienia Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli.

Uczniowie z tej szkoły w ramach zajęć wychowania fizycznego mogą zdecydować się na pływanie na basenie, zajęcia na siłowni i kortach tenisowych. Oprócz tego dziewczyny, które na co dzień dopingują szkolnych sportowców na zawodach, ćwiczą układy taneczne również w ramach zajęć szkolnych.

- Nie ukrywam, że chcemy rozszerzyć tę ofertę o kolejne propozycje, ale na razie jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić - mówi dyrektor.

KIEDY NIE MA BAZY SPORTOWEJ

Dodaje, że organizowanie lekcji wf-u poza murami szkolnymi to był między innymi sposób na zrekompensowanie uczniom braku odpowiedniej bazy sportowej. W tej placówce uczy się 220 uczniów i nie było takiej fizycznej możliwości, żeby równocześnie na jednej małej sali gimnastycznej mogło ćwiczyć kilka klas.
W Zespole Szkół w Ulanowie w powiecie niżańskim już wprowadzono na zajęcia wf-u lekcje tańca.

- W trzecich klasach gimnazjalnych uczniowie mają cztery godziny wf-u tygodniowo. Na tej ostatniej prowadzone są zajęcia taneczne przez Piotra Kiszkę - mówi Jan Kosior, wicedyrektor szkoły. - Na szczęście w młodszych klasach uczniowie ćwiczą chętnie i nie trzeba ich szczególnie zachęcać do lekcji - dodaje.

Przyznaje, że zgoda na wprowadzenie innych zajęć ruchowych niż tylko tych w programie wuefisty pozwala właśnie na rozwiązanie problemu z ubogą bazą sportową w wielu szkołach.

BĘDZIE AREOBIK

Leszek Kisiel, wicedyrektor Zespołu Szkół numer 1 w Nowej Dębie informuje, że w jego placówce ruszyły pierwsze przymiarki do wprowadzenia zajęć innych niż zwykłe lekcje.

- Chcielibyśmy, żeby w szkole były zajęcia z aerobiku, ale na razie orientujemy się ilu uczniów będzie chętnych - mówi wicedyrektor Kisiel.

Robert Suska, nauczyciel wychowania fizycznego w tej placówce dodaje, że być może od przyszłego semestru ruszą zajęcia z samoobrony. Nauczyciel, nie ma żadnych wątpliwości, że nowe oferty zajęć na wf-ie to doskonały pomysł.

- Lekcje wychowania fizycznego mają być radosne i twórcze. Po wprowadzeniu nowych propozycji uczniowie na pewno będą chodzić chętniej na te zajęcia - przyznaje Robert Suska.

PRACUJĄ NAD ALTERNATYWĄ

Żadnej sportowej alternatywy nie mają jeszcze uczniowie tarnobrzeskiego Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy Jachowicza.

- Na razie nad tym pracujemy. Być może uda się załatwić uczniom basen, gimnastykę korekcyjną i grę tenisa stołowego - wymienia Dariusz Bożek, dyrektor szkoły.

W tej placówce na około 1 tysiąc uczniów, 100 przyniosło na początku roku długoterminowe zwolnienia lekarskie z wf-u. W Zespole Szkół w Nowej Dębie nie ćwiczy 23 uczniów na 441, a w stalowowolskim liceum około 50 na 220.
Resort edukacji liczy, że właśnie nowa oferta zajęć ruchowych, którą zamierza wprowadzić w przyszłym roku szkolnym zdecydowanie zmniejszy liczbę przynoszonych zwolnień z wf-u.