Podwyżki pensji dla urzędników Urzędu Miasta w Stalowej Woli
Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny zaskoczył radnych. W ostatniej chwili po porządku obrad, w autopoprawce do budżetu pojawiła się kwota 6,4 miliona złotych, którą zaproponował na podwyżki płac dla prawie tysiąca osób zatrudnionych w strukturze miasta.
- Wyliczenia trwały do ostatniej chwili ze względu na dużą liczbę wniosków przez pracowników zatrudnionych w strukturze miasta - stwierdził prezydent.
Wzrost płac, jak wyjaśniał, ma dotyczyć wszystkich jednostek, za wyjątkiem instytucji kultury. Dla Miejskiego Domu Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej i Muzeum Regionalnego uchwała w takiej samej formie ma być głosowana na kolejnej sesji. Podwyżek nie dostaną też osoby objęte Kartą Nauczyciela.
Lucjusz Nadbereżny uzasadniał, że 956 pracowników o których mowa, to osoby gdzie 51 procent z nich pobiera "najniższą krajową". Przy rosnącej stale inflacji, kosztach życia, wojnie energetycznej i konfliktem zbrojnym na Ukrainie, skutki będą długo odczuwalne.
Dlatego każda z tych prawie tysiąca osób otrzyma podwyżkę o wysokość wskaźnika inflacyjnego na poziomie 12 procent, co jest możliwe dzięki dodatkowej subwencji rządowej w kwocie 4,3 miliona złotych oraz innych przesunięć. Łączna kwota jaką miasto musi zabezpieczyć w budżecie na ten cel to 6,4 miliona złotych.
To dyrektor placówki mówiono będzie miał możliwość regulowania wysokości podwyżek, przy kwocie bazowej wyliczanej na każdego to 410 złotych brutto z wyrównaniem od 1 stycznia 2022 roku. Minimalna kwota ma wynosić 210 złotych.
Dyskusja o podwyżkach dla urzędników w Stalowej Woli
Radna Renata Butryn (klub Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe) dodała, że co prawda podwyżki były oczekiwane ale chce prosić prosić o kilkominutową przerwę aby przedyskutować to z pozostałymi radnymi z Klubu. Damian Marczak (SPS) także stoi na stanowisku, że kilka dni temu podczas prac w komisjach, było już wiadomo o takim zabiegu, więc radnym należał się chociażby "zarys". Nie jest to w jego przekonaniu ostatnia podwyżka patrząc na galopującą w ostatnim czasie inflację, wzrost cen żywności i energii. Jednocześnie zrównuje się system wynagrodzeń urzędników i pracowników "około urzędowych", o działa demotywująco względem osób z długim stażem pracy.
Dla Joanny Grobel-Proszowskiej uczestniczenie w Radzie Miasta to kuriozum, nie ma dyskusji na poważne sprawy, wzrost płac przedstawiono w sposób wręcz propagandowy. Prezydent nie liczy się z radnymi a o opozycję traktuje jak piąte koło u wozu. Zarzuciła też radnym z klubu PiS, że tak rzadko zabierają głos, bezrefleksyjnie głosując. Radna uważa, że podwyżki pracownikom się należą ale nie należy zapominać o formie i mieć na względzie ciągłe szukanie oszczędności w budżecie.
Jednocześnie radni klubu SPS poddali pod rozwagę zwiększenie pieniędzy na dodatki motywacyjne dla nauczycieli i zmianę regulaminu ich przyznawania aby ci co mają "serce pedagoga" nie stracili zapału do pracy.
Po długiej dyskusji radni jednogłośnie przegłosowali podwyżki. Wytknięto sobie "sprawy z przeszłości". Prezydent stwierdził, że podwyżki nie są obowiązkowe ale miasto chce je dać a sesja jest najlepszym miejscem do dyskusji, gdyż są obecni wszyscy radni.
Nieoficjalnie mówiono, że uchwała jest wynikiem niezadowolenia części pracowników i jest to ich odpowiedź na nagrody dużej wysokości jakie wielokrotnie przyznano wybranym osobom jako "nagrodę indywidualną".
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?