Do naszej redakcji zadzwonił we wtorek zbulwersowany czytelnik, który nie może znieść widoku lapsusów językowych w miejscu, gdzie są najważniejsze informacje z życia naszego lokalnego samorządu.
WIDZI CAŁY KRAJ
- Te błędy widzi cała Polska. Zwłaszcza pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie oraz resortu spraw wewnętrznych. Rozumiem. Każdy z nas jest człowiekiem i popełnia błędy, ale potem można je poprawiać, a tutaj nikt nic nie robi - wyjaśnia nasz Czytelnik.
Przeglądając Biuletyn Informacji Publicznej, który jest dostępny na oficjalnej stronie Urzędu Miasta w Tarnobrzegu rzeczywiście można natknąć się na szereg literówek. Zamiast "odwołania" czytamy "odwałania", zamiast "zmian" to mamy "zmina", dowiadujemy się o istnieniu "ulicy Wysiańskiego" a powinno być "Wyspiańskiego".
- Dalej nawet nie zaglądałem, a może być jeszcze więcej błędów. To są pierwsze zarządzenia prezydenta Tarnobrzega, wydane w grudniu ubiegłego roku - dodaje nasz Czytelnik.
WIEMY I POPRAWIAMY
O literówki widniejące w internetowym biuletynie zapytaliśmy Wojciecha Malickiego, doradcę prezydenta Tarnobrzega do spraw kontaktów z mediami. - Literówki są w spisie treści zarządzeń prezydenta Tarnobrzega. Wiemy o tym i są one na bieżąco usuwane - wyjaśnia Wojciech Malicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?