Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Jeziórku można już korzystać z nowej drogi

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
W uroczystym przecięciu wstęgi pośród wielu notabli wzięła udział Małgorzata Skucha (pierwsza od lewej), wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, który sfinansował inwestycję w 70 procentach.
W uroczystym przecięciu wstęgi pośród wielu notabli wzięła udział Małgorzata Skucha (pierwsza od lewej), wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, który sfinansował inwestycję w 70 procentach. Marcin Radzimowski
Prawie dziesięć milionów złotych kosztowała inwestycja, która ucieszy kierowców korzystających z trasy Tarnobrzeg - Stalowa Wola.

Oddany w piątek do użytku niespełna dwukilometrowy odcinek drogi w Jeziórku, nie przypomina już w niczym tej starej, wyboistej i zniszczonej przez górnictwo.

Dokładnie przez rok kierowcy zmuszeni byli korzystać z uciążliwego, bo wąskiego i naszpikowanego zakrętami objazdu przez teren kopalni. W tym czasie na placu budowy nie próżnowano, a efekt jest imponujący.

- Ta piękna droga to jeden z elementów, ale zarazem zwieńczenie prowadzonej od 1994 roku rekultywacji terenów górniczych po kopalni siarki w Jeziórku. Tu, gdzie kiedyś była kopalnia, mamy oczka wodne, lasy i teraz tę drogę - mówił Zbigniew Buczek, prezes Kopalni Siarki Machów w Tarnobrzegu podczas piątkowego, oficjalnego oddania do użytku drogi.

NAWIEŹLI DUŻO ZIEMI

Obok zarządcy kopalni, w uroczystym przecięciu wstęgi wzięło udział wielu notabli - od zastępcy wójta gminy Grębów Roberta Pędziwiatra począwszy, poprzez wicemarszałka województwa Zygmunta Cholewińskiego, przedstawicieli wykonawcy inwestycji, inżynierów górnictwa, skończywszy na Małgorzacie Skusze - zastępcy prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

To właśnie NFOŚiGW ma największy wkład w tę inwestycję - fundusz pokrył aż 70 procent wartości inwestycji, pozostałą kwotę znalazła w swojej kasie kopalnia. Przedsiębiorstwo to bowiem było zobligowane do zrekultywowania terenu i naprawy tego, co zostało zniszczone wskutek działalności górniczej. Jedną ze szkód był właśnie dwukilometrowy odcinek drogi wojewódzkiej nr 871 - droga obniżyła się wraz z otaczającym ją terenem, była wyboista i dziurawa.

W ramach inwestycji na plac budowy zwieziono tysiące ton ziemi i kruszywa. W niektórych miejscach poziom drogi podniesiono o półtora metra, w innych nawet… o cztery i pół. Doskonale to widać na przykładzie stojącej nieopodal drogi jednej z kilku budek (korzystają z nich rowerzyści jako miejsce chwilowego odpoczynku). Rok temu jadąc drogą patrzyło się na nią do góry, teraz znajduje się ona dwa metry poniżej poziomu drogi.

W ramach prac odtworzono, przebudowano lub wykonano przepusty pod zjazdami z drogi, utwardzono pobocza, poszerzono jezdnię o metr (obecnie 7 metrów), wykonano nowe pobocza ziemne (metr z każdej strony) i półmetrowe pobocza umocnione pełnonośne (kamień), zamiast zniszczonej masy bitumicznej jest teraz beton asfaltowy. Różnicę między tym, co było i tym co jest, widać gołym okiem.

WCZEŚNIEJ SKOŃCZYLI

Przebudowę odcinka drogi o długości 1894 metrów rozpoczęto 7 lipca ubiegłego roku. Inwestycja miała zostać oddana do użytku 7 listopada, udało się ja zakończyć w krótszym terminie. Wykonawcy borykali się też z pewnymi problemami, jednym z głównych był wysoki stan wód gruntowych podczas ubiegłorocznego, "powodziowego" lata.

Goście przecinający w piątek wstęgę czekają teraz na koniec kolejnej inwestycji - realizowanej dwa kilometry dalej budowy obwodnicy Grębowa. Nastąpić ma to jesienią. Wówczas trasę z Tarnobrzega do Stalowej Woli będzie można pokonać w kwadrans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie