Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kościołach będą zbierane podpisy za pozostawieniem krzyża na kokoszej górce

Zdzisław Surowaniec
Sesja Rady Miejskiej, na której radni nie zgodzili się na wydzierżawienie poletka wokół krzyża.
Sesja Rady Miejskiej, na której radni nie zgodzili się na wydzierżawienie poletka wokół krzyża. Zdzisław Surowaniec
W przyszłą niedzielę w kościołach stalowowolskich ma być przeprowadzona akcja zbierania podpisów pod petycją do prezydenta miasta, aby dał zgodę na wydzierżawienie ośmiu metrów kwadratowych wokół krzyża nielegalnie postawionego na kokoszej górce.

Stronie kościelnej pali się grunt pod nogami, bo wszelkie odwołania i zabiegi o zalegalizowanie samowoli spełzły na niczym. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nałożył na oficjalnego inwestora krzyża ks. Jerzego Warchoła grzywnę w wysokości 5 tys. zł i domaga się "przywrócenie stanu prawnego" czyli zabrania krzyża z miejskiej działki. Nic więc dziwnego, że wielu miesiącach polityki faktów dokonanych przyszła stronie kościelnej ochota na dialog.

OSTRA SPRZECZKA

Temat już wywołał ostrą sprzeczkę na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Pisowscy radni chcieli wprowadzić uchwałę dającą zgodę na wydzierżawienie na dziesięć lat poletka o powierzchni ośmiu metrów kwadratowych wokół krzyża na cele działalności sakralnej. Sprawa nie przeszła, a zdecydował o tym jeden głos przewagi koalicyjnych radnych.

W ostatnią niedzielę w niektórych kościołach odczytany został w ogłoszeniach parafialnych list strony kościelnej, w którym jest przyznanie się do samowoli w takich słowach: "Zdajemy sobie sprawę, że krzyż został postawiony bez administracyjnej zgody pana prezydenta, jako formalnego właściciela terenu". Jest to pierwsze takie wyrażenie od blisko trzech lat, od kiedy krzyż stanął na kokoszek górce i został poświęcony. Biskup Edward Frankowski zapowiedział wówczas starania o budowę w tym miejscu świątyni.

CHCĄ DIALOGU

W odczytanym liście można było usłyszeć: "Mamy nadzieję, że pan prezydent szanując uczucia religijne mieszkańców i ich wolę wyrazi zgodę na legalizację i lokalizację krzyża poprzez wydanie zgody na dzierżawę tego terenu. Zwracamy się o podjęcie dialogu w celu zażegnania sporu o poświęcony krzyż na os. Młodynie".

Prezydent ani myśli ustępować i czeka na wykonanie decyzji urzędników, którzy nakazali zabrać krzyż. - Kościołowi w Stalowej Woli nie dzieje się krzywda, a miasto nie dało stronie kościelnej żadnego pretekstu do takiego łamania prawa. To, co robię służy mieszkańcom Stalowej Woli i ich przekonaniu, że prawo ma być prawem - powiedział na ostatniej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie