Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie rozpoczęła się obserwacja psychiatryczna matki katowanego Danyly ze Stalowej Woli. Chłopiec trafił do hospicjum

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Podejrzana Oksana P. w stalowowolskim sądzie prowadzona na posiedzenie w przedmiocie jej tymczasowego aresztowania
Podejrzana Oksana P. w stalowowolskim sądzie prowadzona na posiedzenie w przedmiocie jej tymczasowego aresztowania Zdzisław Surowaniec
W Areszcie Śledczym w Krakowie rozpoczęła się czterotygodniowa obserwacja psychiatryczna 23-letniej Oksany P., Ukrainki mieszkającej przed aresztowaniem w Stalowej Woli, współpodejrzanej (obok konkubenta) o usiłowanie zabójstwa swojego 2,5-letniego synka, w połączeniu ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem i znęcaniem się nad nim. 3-letni obecnie Danylo przebywa w Podkarpackim Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie, dokąd został przeniesiony ze szpitala.

Czterotygodniowa obserwacja Oksany P. w areszcie

Obserwacja psychiatryczna (w poniedziałek kobieta została przewieziona do krakowskiego aresztu) to jeden z ostatnich, ale też najważniejszych akcentów tego śledztwa. Później zespół biegłych - dwaj psychiatrzy, psycholog i seksuolog, także w warunkach szpitalnych w krakowskim areszcie, będą prowadzić obserwację współpodejrzanego, 26-letniego obecnie Witalija S.

- Chodzi o izolację obojga podejrzanych od siebie, aby nie doszło miedzy nimi do kontaktu - wyjaśnia prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu nadzorującej śledztwo.

Każda obserwacja może dodatkowo zostać przedłużona o dwa tygodnie. Zakładając taki właśnie scenariusz, biorąc pod uwagę sezon urlopowy i czas potrzebny biegłym na sporządzenie pisemnej opinii, powinna być gotowa we wrześniu, może nieco później. Jeśli biegli uznają, że podejrzani są poczytalni i w chwili popełnienia czynu wiedzieli, co robią - staną przed sądem. W przeciwnym wypadku trafią do zamkniętego szpitala psychiatrycznego na bliżej nieokreślony czas (może do końca życia).

Tymczasem mały, katowany przez matkę i jej partnera 3-letni obecnie Danylo, przebywa aktualnie w Podkarpackim Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie, dokąd trafił z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 imienia Świętej Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Niestety, chłopiec niezmiennie jest w stanie wegetatywnym, nie ma z nim żadnego kontaktu i lekarze nie dają szans na jego powrót do jakiejkolwiek sprawności.

Przypomnijmy, że ta tragedia w pierwszych dniach października wstrząsnęła nie tylko Stalową Wolą, gdzie dramat dziecka się rozgrywał. 5 października mieszkający w wynajmowanym mieszkaniu z 22-letnią partnerką i jej 2,5-letnim synkiem Vitalij S., zawiózł taksówką do stalowowolskiego szpitala ciężko pobitego chłopca, będącego na granicy życia i śmierci. Dziecko miało rozległe obrażenia ciała, nowe i stare. Widać było, że ktoś pastwił się nad nim od dłuższego czasu, przypalał papierosami i gwałcił.

Lekarze powiadomili policję, natomiast chłopca natychmiast przetransportowano do szpitala klinicznego w Rzeszowie, gdzie trafił na oddział Intensywnej Terapii i Anestezjologii. Matka chłopca i jej partner zostali zatrzymani, a następnego dnia usłyszeli zarzuty: usiłowania zabójstwa małoletniego Danyly P., w kumulacji ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcaniem się nad osobą nieporadną z uwagi na wiek ze szczególnym okrucieństwem. Decyzją sądu trafili do aresztu na trzy miesiące. Sankcje te są przedłużane.

Kiedy ukraińska para była jeszcze w policyjnym areszcie, lekarze z rzeszowskiej kliniki wprowadzili chłopca w stan śpiączki farmakologicznej. W takim stanie organizm szybciej się regeneruje, a obrażenia dziecka były bardzo poważne. Stwierdzono w jego głowie krwiaka przymózgowego, dlatego Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną ratującą życie.

Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił dla chłopczyka opiekuna tymczasowego, wskazanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Jak przekonywali w rozmowach z dziennikarzami sąsiedzi podejrzanej pary Ukraińców, z mieszkania Ukraińców nie było słychać awantur czy płaczu dziecka. Dodawali jednak, ze 2,5-latek nie był puszczany na podwórko, by bawił się z innymi dziećmi.

W listopadzie chłopiec został wybudzony ze śpiączki i z Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii trafił na Oddział Rehabilitacji Neurologicznej Dzieci i Młodzieży w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim numer 2 w Rzeszowie. Tam przebywał kilkanaście tygodni, obecnie jest w Podkarpackim Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie. Jego życie nie jest już bezpośrednio zagrożone, natomiast od października nie ma z nim żadnego kontaktu.

Para mieszkająca w Stalowej Woli niemiłosiernie katowała 2,5...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie