- Drogi ekspresowe S-19 i S-74, a także obwodnica Stalowej Woli i Niska są szansą na otwarcie komunikacyjne regionu, miasta i strefy przemysłowej - powiedział poseł.
Obwodnica nie tylko wyprowadzi z centrum Stalowej Woli i Niska bardzo duży ruch pojazdów, ale ułatwi dojazd do już budowanej drogi ekspresowej S19, która połączy nasz region z Rzeszowem i Lublinem.
Od wielu lat gotowy jest już pierwszy odcinek obwodnicy Stalowej Woli na wysokości osiedla Rozwadów. Jednak na skutek osadzania ziemi w miejscu, gdzie było starorzecze Sanu, trasa wymaga gruntownej przebudowy. Prace trwają od września. Remontowany jest 2,5 kilometrowy odcinek trasy podskarpowej od ulicy Brandwickiej w kierunku VIVO! w Stalowej Woli. Finał we wrześniu tego roku. Remont ma związek z pęknięciami i garbami na drodze. Mimo ich frezowaniu, pokrywaniu asfaltem, wciąż tworzyły się nowe wybrzuszenia. Ekspertyzy wykazały, że fałdy poprzeczne są konsekwencją nieoczekiwanych procesów fizykochemicznych i mają związek z usytuowaniem trasy na podmokłych terenach w okolicach starorzecza Sanu.
Trasę podskarpową naprawia spółka Eurovia Polska. Jak informuje rzecznik prasowy rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Bartosz Wysocki prace przypominają budowę nowej drogi.
Zdjęta została warstwa humusu, rozebrane zostały elementy drogi, firma remontowa wykona podbudowę, nasypy, wykopy, odwodnienie korpusu drogi oraz położy nawierzchnię charakteryzującą się szczelnością i odpornością na działanie czynników atmosferycznych. Znajdujące się wzdłuż trasy podskarpowej ekrany akustyczne będą pomalowane. Końcowym elementem mają być roboty wykończeniowe i oznakowanie.
- Termin realizacji to 10 miesięcy licząc od września, bez okresu zimowego czyli 15 grudnia do 15 marca - wyjaśnia rzecznik. Koszt remontu jest wysoki, opiewa na około 7,5 miliona złotych. Inwestycję, a właściwie likwidację pofałdowań sfinansowano ze środków Krajowego Funduszu Drogowego.
Otwarcie drogi zwanej „podskarpową”, będącą odcinkiem obwodnicy Stalowej Woli, odbyło się 17 stycznia 2006 roku. Wykonawcą był Strabag. Wkrótce okazało się, że nawierzchnia ma duże wady. Kolejna firma, tym razem Skanska, na koszt wykonawcy poprawiła drogę. Po kilku latach na powierzchni pojawiły się poprzeczne wybrzuszenia, na których pojazdy podskakują. Ich frezowanie nic nie dało. Analiza wykazała, ze bez specjalnej techniki budowy, problem będzie nawracał. Poprawa jest kosztowna.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz także: Flesz - co zabija Polaków?
Źródło: vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?