Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W naszej części Podkarpacia woda powinna utrzymać się w korytach rzek

Ewa BOŻEK
Według osób, które cały czas obserwują San w Stalowej Woli, poziom wody w ciągu zaledwie kilku godzin podniósł się wczoraj prawie o metr.
Według osób, które cały czas obserwują San w Stalowej Woli, poziom wody w ciągu zaledwie kilku godzin podniósł się wczoraj prawie o metr. E. Bożek
Obserwowanie rzek i nasłuchiwanie prognoz synoptyków - tak wygląda na razie praca powiatowych centrów zarządzania kryzysowego w naszej części Podkarpacia.

Na szczęście pierwsza, poważna fala największej wody, która dotarła do nas z południowego Podkarpacia i Małopolski nie była tak wielka jak się obawiano.

- Oczywiście poziom na Wiśle znacznie się podniósł, ale na razie rzeka płynie w korycie. Zalania, złamane drzewa czy podtopienia w Tarnobrzegu, to efekt wtorkowej burzy, która przetoczyła się przez miasto - usłyszeliśmy w PCZK w Tarnobrzegu.

W NISKU I STALOWEJ WOLI SPOKOJNIE

Wczoraj strażacy z Niska i Stalowej Woli nie mieli tyle roboty, co ich koledzy z Tarnobrzega.

- Nie wyjeżdżaliśmy do żadnych akcji, gdzie trzeba było wypompowywać wodę z piwnic, czy zabezpieczać wały na Sanie. Cały czas nasłuchujemy komunikatów, dotyczących sytuacji w naszej części województwa. Jest w miarę stabilnie, nic nie wskazuje na to, żeby się coś wydarzyło - usłyszeliśmy od dyżurnych w komendach stalowowolskiej i niżańskiej straży pożarnej.

Uspokajające są także informacje, które otrzymaliśmy z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.

- Nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja w północnej części Podkarpacia w najbliższej dobie się zmieniła. Cały czas otrzymujemy informacje od gmin, gdzie pojawia się jakiekolwiek zagrożenie powodziowe. Na tej liście nie ma żadnych gmin z tarnobrzeskiego, niżańskiego czy stalowowolskiego - mówi Janusz Morawski, dyżurny operacyjny w centrum.

ZAPOWIADAJĄ OPADY

Wczoraj alarm przeciwpowodziowy był nadal utrzymany w Dębicy, a stan pogotowia przeciwpowodziowego w powiecie strzyżowskim i przeworskim. Odwołano alarm dla części Rzeszowa. Nowe miejsca gdzie ogłoszono stan zagrożenia to powiat ropczycko-sędziszowski, część Rzeszowa, Tyczyn i Lubienia.

- Niestety na najbliższą dobę nadal prognozowane są opady deszczu. W niektórych miejscach, jak na przykład w dolnym biegu Wisłoki, zbiegu Wisłoka i Sanu przewiduje się burze z dużymi opadami - usłyszeliśmy.

To oznacza, że do naszej regionu będą napływać kolejne fale wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie