Doktor Włodarczyk jest biologiem, znawcą owadów czyli entomologiem. Opracował eksperymentalną metodę przenosin mrowisk. Polega na skuszeniu mrówek, aby przeniosły się do wkopanego w ziemi pojemnika obok mrowiska, skąd wywiozło by się kolonie do lasu. Na razie są z tym problemy, bo mrówki nie kwapią się przenosinami. Naukowiec wyjechał do Białegostoku i dał czas mrówkom na wybranie nowego miejsca.
Przy przenoszeniu kopców z mrówkami miasto mogło użyć koparki. Jednak jest to brutalna metoda, bo w ten sposób wiele mrówek ginie. A w Polsce są one pod częściową ochroną. Mrowisko może sięgać na głębokość nawet półtora metra. Doktor Włodarczyk jest więc zadowolony, że miasto zadbało o przyjazną metodę przeniesienia mrowisk. - Myślę że te kolonii są na tyle cenne, że warto byłoby je zachować w całości. Przy użyciu koparki to przypuszczalnie większość owadów zginęłaby – stwierdza naukowiec.
Z punktu widzenia leśnictwa mrówki pełnią pożyteczną rolę, odgrywają ważną rolę w ekosystemie. Jako drapieżnicy, wpływają na skład gleby. Są stałym elementem przyrody. I wbrew pozorom są to zwierzęta, których kolonie są dość delikatne.
Trzy kolonie mrówek, jakie są w Parku Zimnej Wody to mrówki rudnice (Formica rufa). Rude mrówki to mrówki, które budują duże kopce i które mają dwubarwne ciało z rudym tułowiem i ciemną głową i odwłokiem, dzięki któremu możliwe jest szybki rozwój potomstwa czyli poczwarek.
Sposób na przeniesienie kopców mrówek jest żmudny. Doktor Włodarczyk nazbierał w lesie mchu i igliwia i wypełnił nim dwudziestolitrowe wiadro. Wiadro zakopał w pobliżu mrowiska i na to nasypał kilka łopat z kopca. Natomiast kopiec nakrył czarnym materiałem. Mrówki bowiem budują kopce w nasłonecznionym miejscu, aby utrzymać odpowiednią temperaturę w kopcu, wynoszącą około 20 stopni Celsjusza. Naukowiec ma nadzieję, że kolonia mrówek opuści zacieniony kopiec i przeniesie się do nasłonecznionego wiadra, skąd łatwo je będzie wywieźć do lasu w nasłonecznione miejsce.
- To nowatorska metoda przenoszenia mrówek i nie wiadomo jaki będzie efekt. To jest obarczone pewnym ryzykiem, jak to bywa z nowatorskimi metodami – przyznaje doktor Włodarczyk. Ciekawostką jest to, że już można zauważyć mrówki zainteresowane nowym kopcem. Ale wtedy inne mrówki robotnice zabierają te mrówki z nowego kopca i przenoszą na stare miejsce. A przenoszone mrówki zwijają się w kulkę, aby łatwiej je było transportować. Zdumiewające!
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?