Upraszczając, chodziło o to, że zamiast pomieszczeń laboratoryjnych, w budynku powstały mieszkania dla naukowców. Zarzut ułatwienia księdzu Janowi Ż. popełnienia czynu zabronionego usłyszał projektant Bogdan S. Akt oskarżenia skierowała do sądu w marcu tego roku Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Wcześniej sprawę badało Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Jak tygodnikowi „Sztafeta” powiedział ksiądz Jan Zimny (kapłan zgodził się na podawanie pełnego nazwiska), zarzuty są bezpodstawne, co potwierdzają opinie biegłych. - Spreparowano kłamstwo, bo wszystkie wymagane instytucje i gremia, jakie opiniowały i zatwierdzały projekt, nie miały żadnych wątpliwości ani zastrzeżeń co do poprawności i legalności budowy - powiedział.
Budynek o pięknej architekturze powstał za unijne pieniądze. W październiku 2011 roku miał być otwarty, jednak w przeddzień uroczystości otwarcie odwołano. Inwestycja okazała się nie spełniać warunków, jakie związane były z przyznaniem unijnego wsparcia. Jak donosiły media, zamiast laboratoriów, na najwyższym piętrze zbudowane zostały luksusowe pokoje hotelowe z myślą o wykładowcach, którzy mieliby okna z widokiem na sosnowy las i park jordanowski.
To był błąd i osoby odpowiedzialne za rozliczenie tej inwestycji nakazały przerobienie części hotelowej na laboratoria. Groziło, że KUL nie dostanie dwudziestomilionowej dopłaty do inwestycji. To by poważnie zachwiało finansami uczelni.
Dziekan Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie KUL w Stalowej Woli profesor Andrzej Kuczumow nie chciał rozmawiać na temat tego jak doszło do budowy, która wymagałą kosztownych przeróbek i kto za to odpowiada. To nie było za jego kadencji. - Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Ja odpowiadam za to, aby jak najszybciej obiekt został oddany w całości na cele edukacyjne - powiedział.
Dość wspomnieć, że po kilku latach od zejścia z budowy wykonawcy, cały obiekt stał pusty. Pozwolono tylko korzystać studentom z pomieszczeń na parterze. Długo trwało szukanie wykonawcy, który przerobiłby pokoje na piętrze na laboratoria, co wymagało potężnego kucia. W końcu wykonawca się znalazł i roboty ruszyły z kopyta w 2013 roku.
Przerobienie części hotelowej na laboratoria kosztować uczelnię dwa miliony złotych. Ówczesny prezydent Andrzej Szlęzak zlitował się i dał pieniądze na sporządzenie dokumentacji na zmianę funkcji połowy obiektu z hotelarskiego na uczelniany. Prezydent został przesłuchany przez funkcjonariuszy CBA. Z niechęcią udzielał na ten temat informacji.
- To inwestycja KUL. Stało się nieszczęście, że ktoś coś zrobił nie tak. To teraz uderza w wizerunek miasta, które ma ambicje być ośrodkiem akademickim - stwierdził. - Nie chciałbym więc rozdrapywać tego tematu, tylko chciałbym, aby jak najszybciej został ten problem załatwiony - dodał.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI: Tutaj zwierzęta zjadały się nawzajem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
