Kłopoty lokatorów zaczęły się w momencie, gdy wyjazd z osiedla, który do tej pory używali, został zagrodzony przez Hotel Stal. Wcześniej dowiedzieli się, że na dobrą sprawę nigdy nie mogli jeździć tą trasą, bo w całości teren ten należał do hotelu. Mimo to spółdzielnia nie zadbała o budowę niezależnego wyjazdu.
KOSZTY NA MIESZKAŃCÓW
Dopiero pod koniec ubiegłego roku SBM uprzedzona o planach odgradzania hotelu, wykonała inny wyjazd dla mieszkańców. I nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że to lokatorzy "dwójki" muszą teraz zapłacić za jego budowę.
Spółdzielnia chce nas obciążyć nie tylko kosztami za zrobienie wyjazdu, ale także za wykonanie oznakowania poziomego, azyli dla pieszych, słupki, czy zamocowanie tablic drogowych na drodze powiatowej, do której prowadzi nowy wyjazd, a z której korzystają wszyscy okoliczni mieszkańcy. To wszystko wynosi prawie połowę wszystkich kosztów - usłyszeliśmy od mieszkańców.
Pisaliśmy już, że lokatorzy mogą być obciążeni za budowę wyjazdu, ponieważ w 2007 roku zmieniała się ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Ustawa doprowadziła do rozdziału wszystkich nieruchomości jako wyodrębnione własności. A to oznacza, że teraz każdy blok osobno ma swój własny fundusz remontowy, a nie jak było dotychczas wspólny.
JEST WNIOSEK
Jeśli przedstawiciele członków spółdzielni zgodzą się na wspólne sfinansowanie budowy, to wszyscy partycypowaliby w kosztach. Właśnie z tego powodu wystąpiłem do spółdzielni z wnioskiem o dofinansowanie budowy drogi dojazdowej. Będzie on rozpatrywany na najbliższym piątkowym spotkaniu. Jeśli nie dostaniemy zgody na udział wszystkich członków spółdzielni w kosztach, to będziemy szukać kolejnych sposobów. Będziemy mieć prawo od odwołania się od niepomyślnej decyzji. Nie wykluczamy także innych możliwości - mówi Jan Wiśniowski, który mieszka w "dwójce" i reprezentuje lokatorów w radzie nadzorczej SBM-u.
ZDP NIE POMOŻE
Piotr Śliwiński, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Stalowej Woli, powiedział nam, że ZDP nie mógł i nie może partycypować w kosztach budowy wyjazdu.
Zgodnie z przepisami nie mamy takich uprawnień. Inaczej wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy przebudowywali drogę powiatową. Wówczas na wniosek spółdzielni moglibyśmy na swój koszt wykonać wysepki, azyle, czy osobny pas do zjazdu w osiedle. W istniejącej sytuacji musiała to zrobić spółdzielnia. Do nas należało jedynie wyrażenie zgody na prace na drodze, którą zarządzamy - mówi Śliwiński.
Anna Ochalik-Pęcak, prezes Podkarpackiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych mówi z kolei, że w takiej sytuacji, jak ta przy KEN, wiele zależy od wewnętrznego regulaminu spółdzielni.
Jeśli mieszkańcy zwróciliby się do nas o pomoc w tej sprawie to problemem zająłby się nasz radca prawny. Mielibyśmy także prawo do pisma skierowanego do spółdzielni, z prośbą o wyjaśnienia - mówi.
W spółdzielni zapewniają, że im także zależy na korzystnym dla mieszkańców "dwójki" rozwiązaniu.
Szukamy różnych sposobów jak wybrnąć z tej sytuacji - usłyszeliśmy w SBM-ie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?