Tylko nielicznym szczęśliwcom udaje się zapisać na zajęcia do Domu Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu. Lista oczekujących seniorów, jest tak długa, że gdyby kierownik placówki chciała przyjąć wszystkich, musiałaby dwukrotnie zwiększyć swoje pomieszczenia. - Bo seniorzy w końcu doszli do wniosku, że jesień życia, to najpiękniejszy czas, dlatego chcą go wykorzystać ile tylko się da.
Październik i początek listopada to tygodnie, zarezerwowane dla podopiecznych klubów seniora, kół emerytów i rencistów, a także domów dziennego pobytu i pomocy społecznej. Wszystko za sprawą Światowego i Europejskiego Dnia Seniora, który przypada na 1 października i 14 listopada. Jednak większość seniorów świętuje w swoich klubach, domach dziennego pobytu czy innych organizacjach przez całą jesień. Coraz częściej organizują spotkania okolicznościowe, potańcówki czy nawiązują kontakty z zaprzyjaźnionymi klubami z innych miast.
Nowe kluby seniorów powstają jak grzyby po deszczu, mimo to kolejki oczekujących na przyjęcie nie maleją. To dowód na to, że osoby w podeszłym wieku, coraz chętniej wychodzą z mieszkań, by udzielać się społecznie i towarzysko.
LGNĄ DO SIEBIE
Tarnobrzescy seniorzy swoje święto obchodzą na corocznym balu w Środowiskowym Domu Kultury. Zapraszają gości z zaprzyjaźnionych domów z Mielca i Dębicy. Bal trwa do późnych godzin wieczornych. - W tym dniu łączymy dwie jesienie, jesień życia i jesień za oknem - tłumaczy Henryka Samojedna, kierownik placówki. - To czas, kiedy nie mówimy o codziennych bolączkach, smutkach i problemach. Bawimy się.
Dom Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu działa od 14 lat. Zrzesza 40 podopiecznych. Za pobyt podopieczni płacą 30 złotych miesięcznie. Uczestnicy to głównie osoby samotne, renciści i emeryci, którzy pustkę dnia codziennego, zapełniają w siedzibie placówki. - Jedni przychodzą rano, inni po południu, ale chcą być ze sobą, w swoim gronie, bo łączy ich bardzo wiele - dodaje Henryka Samojedna - To nie tylko choroby i inne problemy. To także wspólny wyjazd na wycieczkę czy nawet czytanie gazety. Nasz dom, to także możliwość uczestniczenia w zajęciach. Mamy grupę plastyczną, muzyczną i teatralną. Chciałabym przyjąć wszystkich chętnych, ale to niemożliwe.
NIE DOPUŚCIĆ DO NUDY
O aktywizacji osób starszych mówi Maria Wrzos, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Tarnobrzegu, w którym przebywa dziś 48 podopiecznych. - Najgorsza dla ludzi starszych jest nuda, dlatego trzeba robić wszystko, by mimo swoich schorzeń ci ludzie mogli się realizować - przekonuje Maria Wrzos. - Oni chcą być potrzebni, dlatego wielu z nich w jesieni życia zaczyna realizować swoje pasje, na które wcześniej nie mieli czasu. Świadczą o tym chociażby prace plastyczne, jakie można oglądać w holu naszej placówki.
WZOREM SENIORÓW Z ZACHODU
W ślady seniorów, którzy wyszli z domu i udzielają się, powinni pójść następni - zachęca Krystyna Wydro, psycholog z Tarnobrzega. - Trudno o tym mówić, ale jesień życia nie zawsze jest tak piękna, jakbyśmy tego chcieli. Schorzenia, demencje, a nawet samo zachowanie osób w podeszłym wieku powoduje, że są oni postrzegani jako dziwacy. Kto zrozumie emeryta, lepiej, niż sam emeryt.
Zdaniem psychologa mentalność polskich seniorów zmienia się pod wpływem wizerunku osób w starszym wieku, z terenu Europy Zachodniej. - Problem polega na tym, że tamci seniorzy jesień życia przeznaczają na podróże, tylko nieliczni borykają się z problemami finansowymi - dodaje Krystyna Wydro. - W Polsce senior to osoba o najniższym uposażeniu, dlatego musi wybierać taką formy aktywizacji, która nie nadszarpnie jego skromnego budżetu. Stąd tak chętny udział w klubie seniora czy innej organizacji, do której przynależność wiąże się opłaceniem składki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?