(fot. Marcin Jarosz )
- Wściekłość, żenada, nieporozumienie - napisał do nas czytelnik informując o awarii wodociągów na dwóch osiedlach Staszowa. Zbulwersowanie wywołał nie tyle fakt, że pękła rura, ile wiadomość, że był ogromny problem z dowiezieniem wody do ponad pięciu tysięcy mieszkańców.
Jak poinformował nas czytelnik, w sobotę od wczesnych godzin porannych w Staszowie nie ma wody w kranach. - O godzinie 14.30 w Wodociągach dowiedziałem się, że nadal nie wiedzą, gdzie jest awaria. Beczkowozu na żadne osiedle nie podstawią, ponieważ Staszów posiada tylko jeden, a ten zaopatruje szpital - pisze internauta.
Przed godziną 15 w staszowskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji dowiedzieliśmy się, że nadal trwa poszukiwanie miejsca awarii. Wody nie mieli mieszkańcy osiedli Ogrody i Wschód, tak zwane Pipała. Po godzinie 16 woda wróciła do mieszkań na obydwu osiedlach, prócz tych znajdujących się na ulicy Pocieszka. Około 17.30 dowiedzieliśmy, że do 20-30 domów, które mieszczą na tej ulicy woda w sobotę nie dotrze. Miejsce awarii nadal nie zostało odnalezione. W niedzielę ma tu przyjechać ekipa z Kielc, która będzie prowadziła poszukiwania pękniętej rury. Beczkowóz dowozi tu wodę dziś i będzie dowoził także jutro.
- Awaria trwa od godziny trzeciej w nocy. Pękła rura, nadal szukamy dziury, dlatego trudno określić, kiedy zdołamy dokonać napraw. Nie ma urządzenia, które wykryło by to miejsce. Czekamy na specjalistę z Kielc - powiedział nam Wiesław Bednarczyk, maszynista Wodociągów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?