Okres przed Świętami Bożego Narodzenia to czas, kiedy określone produkty trafiają do koszyków klientów wyjątkowo często. Są to przede wszystkim produkty czy dania gotowe, które spożywamy w czasie kolacji wigilijnej lub kolejnych dni świątecznych.
CO TRAFIA DO KOSZYKÓW?
Jak wyliczają szefowie wielkich koncernów handlowych wśród produktów wigilijnych brylują pierogi i uszka do barszczu. W kategorii warzyw i owoców pojawiają się oferty tylko na święta i dotyczą głównie cytrusów: mandarynek, pomarańczy. Coraz częściej kupujemy również gotowy barszcz.
- Przykładowo mrożone uszka do barszczu mamy w ofercie przez cały rok. Ale ponad trzy czwarte całorocznej ich sprzedaży przypada na grudzień. Podobny trend widać w przypadku świeżych i mrożonych pierogów. W grudniu spośród wszystkich ich gatunków najwięcej sprzedaje się pierogów z kapustą i grzybami - mówi Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Polska.
Przed Bożym Narodzeniem większy ruch panuje w cukierniach. Okazuje się, bowiem, że z chęcią zamawiamy ciasta. Tak zaoszczędzamy czas, który poświęcilibyśmy na ich pieczenie. Ma to związek przede wszystkim z faktem, że coraz więcej pracujemy.
SPOSÓB NA OSZCZĘDZANIE
Tegoroczne Boże Narodzenie będzie wyjątkowo drogie. Kosztowne okaże się zwłaszcza przygotowanie świątecznych potraw i smakołyków. Analitycy firmy Deloitte wyliczyli, że statystyczny Polak wyda w tym roku na przygotowanie wieczerzy wigilijnej, a także zakup prezentów 1280 złotych. Będzie to więcej o 130 złotych niż w 2011 roku.
W szalejącej drożyźnie na pewno cieszą niższe niż rok temu ceny karpia. W ubiegłym roku kilogram żywego karpia kosztował w sklepie od 15 do 17 złotych. Bywało, że nawet drożej. W tym roku hodowcy szacują, że przeciętne ceny detaliczne wyniosą od 12 do 13 złotych za kilogram.
- Tylko żywy karp z polskich stawów, gdzie ryby są karmione naturalnymi paszami, daje gwarancję, że dostaniemy karpia najwyższej jakości, a tylko taka ryba powinna trafić na wigilijny stół - mówi Mieczysław Stec, właściciel gospodarstwa rybnego w Antonówce koło Stalowej Woli.
Zdaniem właścicieli gospodarstw rybnych mrożone filety karpia kupowane w sklepie mogą pochodzić z zagranicznych hodowli. Ich kupowanie nie tylko napędza kasę obcym producentom i osłabia pozycje rodzimych producentów karpia, ale może także wiązać się z niemiłym wrażeniem kulinarnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?