Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigilijna wieczerza ze sklepowej półki

Grzegorz LIPIEC
Pani Maria z Tarnobrzega nigdy nie kupowała gotowych potraw, które potem trafiały na wigilijny stół.
Pani Maria z Tarnobrzega nigdy nie kupowała gotowych potraw, które potem trafiały na wigilijny stół. Grzegorz Lipiec
Polacy z roku na rok coraz chętniej sięgają w sklepach po gotowe produkty na święta. Ich jakość i smak często nie odbiega od tych robionych w domu, dlatego klienci zdobywają do nich zaufanie i nie boją się podawać ich na świątecznym stole.

Okres przed Świętami Bożego Narodzenia to czas, kiedy określone produkty trafiają do koszyków klientów wyjątkowo często. Są to przede wszystkim produkty czy dania gotowe, które spożywamy w czasie kolacji wigilijnej lub kolejnych dni świątecznych.

CO TRAFIA DO KOSZYKÓW?

Jak wyliczają szefowie wielkich koncernów handlowych wśród produktów wigilijnych brylują pierogi i uszka do barszczu. W kategorii warzyw i owoców pojawiają się oferty tylko na święta i dotyczą głównie cytrusów: mandarynek, pomarańczy. Coraz częściej kupujemy również gotowy barszcz.

- Przykładowo mrożone uszka do barszczu mamy w ofercie przez cały rok. Ale ponad trzy czwarte całorocznej ich sprzedaży przypada na grudzień. Podobny trend widać w przypadku świeżych i mrożonych pierogów. W grudniu spośród wszystkich ich gatunków najwięcej sprzedaje się pierogów z kapustą i grzybami - mówi Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Polska.

Przed Bożym Narodzeniem większy ruch panuje w cukierniach. Okazuje się, bowiem, że z chęcią zamawiamy ciasta. Tak zaoszczędzamy czas, który poświęcilibyśmy na ich pieczenie. Ma to związek przede wszystkim z faktem, że coraz więcej pracujemy.

SPOSÓB NA OSZCZĘDZANIE

Tegoroczne Boże Narodzenie będzie wyjątkowo drogie. Kosztowne okaże się zwłaszcza przygotowanie świątecznych potraw i smakołyków. Analitycy firmy Deloitte wyliczyli, że statystyczny Polak wyda w tym roku na przygotowanie wieczerzy wigilijnej, a także zakup prezentów 1280 złotych. Będzie to więcej o 130 złotych niż w 2011 roku.

W szalejącej drożyźnie na pewno cieszą niższe niż rok temu ceny karpia. W ubiegłym roku kilogram żywego karpia kosztował w sklepie od 15 do 17 złotych. Bywało, że nawet drożej. W tym roku hodowcy szacują, że przeciętne ceny detaliczne wyniosą od 12 do 13 złotych za kilogram.

- Tylko żywy karp z polskich stawów, gdzie ryby są karmione naturalnymi paszami, daje gwarancję, że dostaniemy karpia najwyższej jakości, a tylko taka ryba powinna trafić na wigilijny stół - mówi Mieczysław Stec, właściciel gospodarstwa rybnego w Antonówce koło Stalowej Woli.

Zdaniem właścicieli gospodarstw rybnych mrożone filety karpia kupowane w sklepie mogą pochodzić z zagranicznych hodowli. Ich kupowanie nie tylko napędza kasę obcym producentom i osłabia pozycje rodzimych producentów karpia, ale może także wiązać się z niemiłym wrażeniem kulinarnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie