Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze, przedsiębiorcy i robotnicy dyskutują jak radzić sobie z kryzysem

Zdzisław SUROWANIEC
Obrady Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Stalowej Woli.
Obrady Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Stalowej Woli. Z. Surowaniec
Informacje, jakie dobiegają z Powiatowego Urzędu Pracy w Stalowej Woli przypominają komunikaty z pola walki, gdzie klęska goni klęskę - jest coraz gorzej. Jednak w mieście doszło do mobilizacji, jakiej dawno tu nie widziano.

Po pierwszym wstrząsie, jaki wywołał kryzys, rozpoczęły się rozmowy co robić, aby kryzysowi stępić zęby. Dialog pracowników z ludźmi sprawującymi władzę pobłogosławił biskup sandomierski Andrzej Dzięga. Zarządził od 18 lutego modlitwy w stalowowolskich kościołach, aż do monumentalnej Drogi Krzyżowej 27 lutego w intencji ludzi sprawujących władzę oraz pracowników tracących pracę i zagrożonych bezrobociem.

CZARA GORYCZY

W Stalowej Woli upadający Zakład Zespołów Mechanicznych był kroplą przepełniającą czarę goryczy. Ludzie palili opony przed dyrekcją naczelną, walili petardami, w końcu dali spokój i poszli do zakładu. A tam nie usłyszeli nic ciekawego. W ostatni wtorek rano zakład energetyczny odciął im zupełnie prąd. - Żeby odbić rano kartę zegarową, musieliśmy przyświecać sobie zapalniczkami w mrocznym korytarzu - powiedział nam jeden z pracowników. Po interwencji syndyka, prąd został włączony. Ale dramat trwa, a 600 ludzi spośród 970 zatrudnionych czekają zwolnienia.

Na szczęście już doszło do mobilizacji i rozmów na temat tego jak sobie z kryzysem poradzić. Stalowa Wola stawiana jest nawet za wzór miasta, w którym problemy próbuje się rozwiązać, dyskutuje i docieka skąd się wziął kryzys i jak go pokonać.
Prezydent spotkał się z przedsiębiorcami. Poinformował miejskich radnych, czego oczekują inwestorzy, gotowi wyłożyć kasę na rozwój przedsiębiorczości. A chcą, aby potaniał prąd, a temu może służyć bezpośrednie branie prądu od elektrowni, która jest pod nosem.

KOSZTOWNE WYLESIENIE

Firmy aluminiowe chcą się rozwijać, ale bezużyteczne tereny leśne na terenie huty wymagają wylesienia. To kosztuje ogromne sumy. A nowe inwestycje przemysłowe mogłyby utworzyć 350 miejsc pracy. Podobno tysiąc miejsc pracy dałoby utworzenie fabryki baterii słonecznych, jaką chce postawić pewien biznesmen.

Na wysokich obrotach pracuje poseł Renata Butryn. Przedstawiciele miejscowych firm zapewniają, że mają w niej oparcie w dostępie do centralnych urzędów, w interwencji na najwyższych szczeblach władzy.

Starosta Wiesław Siembida powołał komitet monitorujący kryzys w powiecie. W jego skład weszli przedstawiciele zarządu Huty i Elektrowni Stalowa Wola, związków zawodowych, Wojewódzkiego i Powiatowego Urzędu Pracy, Regionalnej Izby Gospodarczej, Miejskiego Zakładu Komunalnego, Wyższej Szkoły Ekonomicznej.

SETKI BEZROBOTNYCH

Informacje są rzeczywiście mrożące krew w żyłach. Jak powiedziała dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Zofia Nędzyńska w styczniu tego roku zarejestrowało się 900 bezrobotnych, a ofert pracy było 29. W lutym przybyło 350 bezrobotnych. Na aktywizację bezrobotnych Urząd Pracy ma 8,5 mln zł, co wystarczy tylko dla tysiąca bezrobotnych. A tych przybywa.

Wśród propozycji, jakie padły u starosty podczas obrad komitetu znalazły się zwrot kosztów wyposażenia stanowiska pracy dla bezrobotnego skierowanego do pracy, przyznawania bezrobotnym środków na podjęcie działalności gospodarczej, przygotowania dorosłych do nowego zawodu. Dalej - wydłużenie godzin pracy Urzędu Pracy, a gdy zaistnieje potrzeba również praca w sobotę, uruchomienie punktu informacyjnego Centrum Aktywizacji Zawodowej dla nowo rejestrujących się bezrobotnych. I pozyskanie dla powiatu 3 mln zł na aktywizację bezrobotnych
Propozycje zostały przedstawione wojewodzie podkarpackiemu Mirosławowi Karapycie w poniedziałek, podczas posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, zwołanej z inicjatywy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Spółek w Stalowej Woli. Wojewoda był zachwycony - miał konkretne informacje, nad którymi można się było pochylić i dyskutować. Pochwaliła to także obecna na spotkaniu Hanna Świątkiewicz-Zych, dyrektor departamentu rynku pracy z ministerstwa pracy i polityki społecznej. Poparcie zadeklarował marszałek podkarpacki Zygmunt Cholewiński. - Żeby leczyć, potrzebna jest trafna diagnoza - stwierdził.

UDERZENIE KRYZYSU

Ale hitem podczas posiedzenia komisji było wystąpienie Marka Cierpiał-Wolana, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego. Jego analiza słuchana była z zapartym tchem. Powiat stalowowolski pod względem liczby wpisanych do rejestru podmiotów gospodarczych w latach 2006-2008 zajmował 4 miejsce na Podkarpaciu i 11 miejsce w kraju. Jednak w ubiegłym roku dynamika spadku kondycji finansowej przedsiębiorstw w powiecie stalowowolskim była znacznie wyższa niż w województwie i w kraju.

Stało się tak dlatego, że kryzys najsilniej uderzył w przedsiębiorstwa eksportujące towary do krajów, gdzie załamał się rynek finansowy, co uniemożliwiło zaciąganie kredytów na zakup wyrobów. Zbankrutowany Zakład Zespołów Mechanicznych, zatrudniający 970 ludzi, aż 40 procent produkcji wysyłał do austriackiego Hartla, który z dnia na dzień przestał brać kruszarki z ZZM. Huta Stalowa Wola została z gotowymi maszynami drogowymi wartymi 100 mln zł, bo zachodnie firmy, które dały przedpłaty, nie dostały kredytu na sfinansowanie kontraktów.

- Firmy z Podkarpacia, które w ostatnich latach osiągały bardzo dobre wyniki w eksporcie, co było dumą regionu, teraz doświadczyły przekleństwa drastycznego spadku tego eksportu - stwierdził dyrektor.

SŁOWA PRAWDY

Biskup Andrzej Dzięga przybył do targanej kryzysem Stalowej Woli i zaproponował podczas niedzielnej mszy świętej w bazylice konkatedralnej: - Niech trwa dyskusja, niech padają słowa prawdy. Módlmy się nieustannie za tych, od których wiele spraw zależy. Los ludzi nie zależy od ślepego fatum. O wszystkim decydują ludzi, żywi ludzie w Stalowej Woli, w Rzeszowie, w Warszawie, w Brukseli. Modlić się za nich trzeba. Kryzys kryzysem, ale ludzi nie można traktować jak bezkształtnej masy.

Bezwzględność, brak miłości, brak odwołania do Boga to jest trąd współczesnego świata, dotykający Stalową Wolę i region w tym najbiedniejszym miejscu w Europie. Módlmy się za całą ojczyznę, bo tu chodzi także o Polskę. By w Polsce rozmowa w Duchu Świętym mogła się rozpocząć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie